Główna    Horoskopy i analizy   Kursy i konsultacje   Kroniki Akaszy  Publikacje   O mnie    Mapa strony

 

Przebudzenie 44

Do poczytania:

Prosperita

Myślenie kwantowe

Inspiracje Prosperity

Boskie Portfolio

Warsztaty

 

Uzdrawianie

Psychosomatyka

Wybaczanie

Wewnętrzne dziecko

Miłość bezwarunkowa

Kodowanie

Metoda Evelyn Monahan

Afirmacja

Mapa Marzeń

Felinoterapia

Żywioły

Aura Soma

Aromaterapia

Związki

Harmonia serca

Emocje

NAO

 

Czakry

Numerologia

Astrologia

Astrologia Wedyjska

Sny

Anioły

Reiki

Kroniki Akaszy

Medytacja

Przebudzenie

Artykuły

Publikacje

Lektury

Linki

 

 

 

 

Życie to gra, w której zapomnieliśmy, że jesteśmy graczami. Wchodzimy w swoje role tak mocno i tak głęboko, że tracimy z pamięci swoją prawdziwą istotę. Z jednej strony pozwala nam to być uczciwym wobec scenariusza i zaangażować się w pełni w każde doświadczenie, w każdą decyzję, w każde zjawisko, którego dotykamy. Możemy dokonywać ludzkich wyborów z poziomu nasyconego emocjami serca. Czasem to nas gubi, a czasem ratuje.

Z drugiej strony doświadczamy całkowitej amnezji tego, Kim W Istocie Jesteśmy tylko po to, by potem spróbować na nowo to odkrywać raz za razem w kolejnych wcieleniach. Czasem zapominamy na wiele inkarnacji. Krążymy w kółko po samsarze, jak pies za własnym ogonem, nie wiedząc, że tuż obok są drzwi do Miłości. Największej i najpiękniejszej Miłości, z jakiej się zrodziliśmy. Życie jest jak skok na głęboką wodę. Nie wiadomo zupełnie, kiedy wypłyniemy na powierzchnię.

Jednak dusza ryzykuje z odrobiną mądrości ustawia zabezpieczenia, mocuje liny i uchwyty, rozrzuca wszędzie znaki, które pomagają człowiekowi odzyskać swoją boską świadomość. Taką liną są na przykład Archaniołowie, którzy podprowadzają nas pod same drzwi, kiedy tylko zechcemy Ich słuchać. Jednak zdarza się i tak, że człowiek nie wierzy w anielską pomoc, tylko pokrzykuje butnie, że to iluzja, że Anioły są złe, że trzeba słuchać siebie, czyli w istocie własnego, ogarniętego amnezją "ego". To jak zerwanie pomocnej liny. 

Innym wsparciem na drodze do Miłości są Kroniki Akaszy, w których człowiek jest mądrze prowadzony do przebudzenia przez Mistrzów. Kiedy odkryłam tę Moc, pomyślałam, że odtąd już nikt nie będzie błądził, każdy doświadczy przebudzenia. Myliłam się. Samostanowienie pozwala ludziom na ignorowanie Światła i wymyślanie niesamowitych argumentów na to, że wszystkie zabezpieczenia i znaki ustawione przez duszę są tylko złudzeniem.

Dlatego niektórzy wcielają się bez końca, nie rozumiejąc zupełnie, po co i dlaczego doświadczają tyle bólu. Im bardziej człowiek odsuwa się od Światła i tego, co do Światła prowadzi, tym bardziej wpada w pułapki emocji. Zagubiony w gniewie, żalu i rozpaczy przeskakuje w kolejne inkarnacje i zaplątuje się w koszmarne więzy karmiczne, które wciągają go w pełne cierpienia rozgrywki. W jakimś momencie całkiem gubi swoją boską naturę i żyje w przekonaniu, że wszystko musi być okupione męczarnią.

Był taki czas, że dziwili mnie ludzie, którzy przyjmując tu na Ziemi rolę przewodników, odpychali i wyśmiewali Światło. Krzywdzili przecież nie tylko siebie, ale skazywali na cierpienie wiele innych dusz. Z mojego punktu widzenia "starej duszy" to nie powinno mieć miejsca. Jednak każdy sam może wybrać to, co chce. Podjęcie decyzji skierowania się w stronę blasku lub w stronę mroku jest lekcją nie mniej ważną, jak wszystkie inne wyzwania. Kto wie, czy nie największą? Mamy sami odnaleźć swoją boskość albo przynajmniej drogę do niej. Wszystko wolno duszy, która zaryzykowała istnienie w tej dualnej rzeczywistości. Istota życia na Ziemi to błąkanie się w ciemności i poszukiwanie drzwi do Miłości. One są tuż pod dłonią. Ale można przecież odwrócić się w stronę mroku i wybrać inną ścieżkę.

Ktoś, kto widzi energie, staje zadziwiony ludzkimi wyborami, ale one są czymś naturalnym. Poszukiwanie jest naszym celem i sensem ludzkiej egzystencji. Nie są ważne sukcesy, sława czy pieniądze. Ważne jest tylko, komu zaufamy, w którą stronę pójdziemy i jak szybko uwolnimy się z kołowrotu wcieleń. Możemy szczerze życzyć każdemu niezmierzonych bogactw, sławy i chwały, bo często właśnie wtedy ludzie odkrywają, że to nie ma żadnego znaczenia. Że celem życia jest coś całkiem innego zakończenie gry, wyjście z niej i powrót do Miłości.

Ale to nie oznacza wcale, że nie możemy cieszyć się zmysłowym doświadczaniem. Jesteśmy wszyscy poza domem, na wyprawie w obcy świat, w którym zdajemy najważniejszy egzamin istnienia. Możemy w tym czasie hodować pachnące kwiaty, malować obrazy, tańczyć, kochać się i smakować pyszne owoce. Piękno i zachwyt zbliżają nas do Miłości. Taniec i muzyka również. A najbardziej rozświetla nas przeglądanie się z uczuciem w oczach ukochanej osoby.

To, co nas oddala, to zaplątanie w trudnych emocjach. To strach, gniew, obrażanie się, nadymanie, zamartwianie, rozżalanie i użalanie się. Będziecie setki razy czytać "mądrości" o tym, że wszystkie emocje są dobre. Nie są. Jedne zbliżają Was do Światła. Inne odpychają i wkręcają w kolejne bolesne wcielenia. Kluczem do oświecenia jest pokój i wyjście poza emocje. Kiedy patrzę na świat przez pryzmat energii, dostrzegam tysiące drogowskazów pozostawionych przez duszę i proste, nieskomplikowane życie, które łatwo zrozumieć, kiedy podąża się za Światłem.

Bogusława M. Andrzejewska

 

Przebudzenie 1

Przebudzenie 2

Przebudzenie 3

Przebudzenie 4

Przebudzenie 5

Przebudzenie 6

Przebudzenie 7

Przebudzenie 8

Przebudzenie 9

Przebudzenie 10

Przebudzenie 11

Przebudzenie 12

Przebudzenie 13

Przebudzenie 14

Przebudzenie 15

Przebudzenie 16

Przebudzenie 17

Przebudzenie 18

Przebudzenie 19

Przebudzenie 20

Przebudzenie 21

Przebudzenie 22

Przebudzenie 23

Przebudzenie 24

Przebudzenie 25

Przebudzenie 26

Przebudzenie 27

Przebudzenie 28

Przebudzenie 29

Przebudzenie 30

Przebudzenie 31

Przebudzenie 32

Przebudzenie 33

Przebudzenie 34

Przebudzenie 35

Przebudzenie 36

Przebudzenie 37

Przebudzenie 38

Przebudzenie 39

Przebudzenie 40

Przebudzenie 41

Przebudzenie 42

Przebudzenie 43

Przebudzenie 44