Głwa Horoskopy i analizy Kursy i konsultacje Publikacje O mnie Mapa strony
Zmiany
Do poczytania:
Terapie inne
Zmiany są częścią naszej rzeczywistości. Nic nie jest stałe. Wszystko jest w ruchu, podobnie jak Ziemia, która krąży wokół Słońca. Przyroda pulsuje cyklicznie wzrostem, dojrzewaniem, owocowaniem i więdnięciem przed zimowym zasypianiem. To wszystko uczy nas, że nic nie zastyga naprawdę, bo nawet lodowce roztapiają się lub przesuwają, chociaż ich powolna wędrówka nie jest zauważalna na przestrzeni krótkiego ludzkiego życia. Niezwykle mądra filozofia buddyjska bardzo wyraźnie uczy nie przywiązywania się do niczego i nikogo, zachęcając nas w ten sposób do akceptacji płynności istnienia. Warto bowiem uświadomić sobie, że nic nie jest wieczne – wszystko przychodzi i odchodzi w rytm oddechu wszechświata. Po każdym wdechu następuje wydech.
Prosperująca świadomość to zatem człowiek, który rozumie sens tego niekończącego się ruchu i z łatwością otwiera na to, co on przynosi. Stara się płynąć z pulsującym cyklem przemian, czerpiąc dla siebie dobro i mądrość z każdego kolejnego kroku. Nowe rzeczy, miejsca i spotkania, nowi ludzie i nowe doświadczenia są niezbędnym elementem naszego wewnętrznego wzrastania. Im więcej w nas ciekawości świata, im bardziej poszukujemy nowości, tym szybciej rozwijamy się duchowo. To właśnie zmiany są płaszczyzną, na której odbywa się największa i najciekawsza praca dla duszy. W odmiennych warunkach tworzymy nowe matryce reakcji, zachowania, emocjonalnych, ucząc się czerpania z wewnętrznych zasobów i odnajdywania w sobie mocy.
Pomimo tego tak oczywistego faktu, ludzie bardzo lubią tkwić w niezmiennej przestrzeni, przywiązując się do miejsca, statusu, osób i przedmiotów. Tworzą sobie tak zwaną strefę komfortu i osiadają w niej, marząc o tym, by wszystko zastygło w bezruchu. Z jednej strony wydaje się zrozumiałe, że jeśli kogoś kochamy, to chcielibyśmy trwać przy nim wieczność. Jeśli jakieś miejsce jest szczególnie piękne, to uważamy, że moglibyśmy patrzeć na nie całymi godzinami. Jednak takie myśli są absolutnie złudne i myli się ten, kto uważa, że przyjemna sytuacja zawsze będzie sprawiać frajdę. To iluzja.
Nawet pozornie wieczna miłość w naszym ziemskich realiach wygasa, jeśli nie jest ożywiana przez nas samych i pielęgnowana różnorodnością doznań. Przeprowadzano na ten temat wiele eksperymentów. Jeśli zamkniemy dwoje kochających się ludzi w jednym pokoju i pozostawimy skazanych wyłącznie na własne towarzystwo, bez żadnych innych bodźców, to po pewnym czasie zaczynają nie tylko się kłócić, ale wręcz nie mogą na siebie patrzeć. Stagnacja, nuda i brak zmian zabijają najcieplejsze uczucia. Potwierdzą to też osoby, które choć nie są uwięzione ze sobą w jednym pomieszczeniu – same zamknęły swój związek w powtarzalnych do znudzenia sytuacjach.
Najpiękniejszy widok przestaje nas po jakimś czasie fascynować, jeśli patrzymy na niego nieprzerwanie. Właśnie dlatego co jakiś czas staramy się pomalować na nowo ściany w mieszkaniu i przestawiamy meble. Dlatego jeździmy na wczasy i wycieczki lub odwiedzamy rodzinę. Potrzebujemy nie tylko innego powietrza i czasu dla siebie, ale także zwykłej odmiany od tego, na co patrzymy każdego dnia. Nasz umysł potrzebuje nowych bodźców do zdrowego funkcjonowania. Jeśli ponadto przyjmiemy, że stale się uczymy, to każda nowość jest także elementem poznawczym, dzięki któremu możemy się twórczo rozwijać.
Jednak ludzie często nie chcą istotnych zmian i bronią się przed nimi. Głównie dlatego, że boją się sytuacji nieznanych. Bardzo często nowe warunki wiążą się dla nich z zagrożeniem. Może to być lęk przed porażką, odrzuceniem, ośmieszeniem. Jeśli ponadto obecnie znajdują się w stanie, który zaspokaja ich potrzebę wygody i bezpieczeństwa, to każda odmiana zagraża utratą komfortu. Posiadanie dobrej pracy, ładnego mieszkania czy finansowego bezpieczeństwa sprawia, że nie chcemy utracić tego wszystkiego. Każda zmiana grozi dyskomfortem.
Czasem jednak nie chcemy otworzyć się nawet na dobro, jeśli wiąże się ono ze zmianą sytuacji. Najbardziej charakterystycznym przykładem mogą być niektóre kobiety, żyjące w toksycznych związkach. Wiedzą, że odejście może być dla nich wybawieniem, ale tak bardzo boją się odmiany losu, że nawet nie próbują wykonać tego kroku. Z własnego wyboru cierpią, chociaż mają zazwyczaj inne możliwości, wymagające jednak jakiegoś działania i świadomego wyrwania się z upokarzającej sytuacji. Tutaj kluczowy jest lęk przed zmianą, lęk, nad którym warto popracować, jeśli chcemy być szczęśliwi i ułożyć sobie spokojnie życie.
Wracając jednak do tego, co nazywamy strefą komfortu, zauważymy, że i tutaj trudno ludziom zrobić jakikolwiek ruch do przodu. Czasem i w takim przypadku przeszkadza lęk przed zmianą warunków na gorsze, ale czasem może to też być zwyczajne lenistwo. Albo stan, który nazywamy malowniczo „spoczywaniem na laurach” wtedy, kiedy wypracujemy sobie wygodną i dostatnią pozycję i na tym poprzestajemy, chociaż mamy jeszcze wiele możliwości.
Świadomość prosperująca nie tylko nie wycofuje się przed pójściem do przodu, ale celowo wprowadza w życiu zmiany wszelkiego rodzaju, próbując coraz to nowych rzeczy. Gnana ciekawością świata i radosną potrzebą doświadczania, traktuje życie jak pasjonująca grę, w której spotyka na swojej drodze całą masę fascynujących przygód. Dzięki temu rozwija się wewnętrznie i staje coraz mądrzejsza. A wreszcie realizuje program duszy, która schodzi na Ziemię, by poznać jak najwięcej.
Zauważyłam tu pewną prawidłowość. Otóż dusza będzie nas zmuszać do działania, jeśli pozwolimy sobie na lenistwo. Warto o tym pamiętać. Sytuacje poukładają się zgodnie z zasadą: "życie ma być twórcze, a nie wygodne". Utknięcie w strefie komfortu spowoduje, że szybko pojawią się różne skomplikowane sprawy. Zmuszą nas one wbrew naszej woli do działania, bo wyrzucą nas z wygodnej kanapy wprost pod koła pędzącego pociągu i będziemy musieli włożyć dużo wysiłku w to, aby uratować jakość swojego bycia. Możemy jednak temu zapobiec i przejąć kontrolę nad swoim życiem, poprzez szukanie doświadczeń na własna rękę. Istnieć w pełni, ciesząc się każdym dniem. Poznawać nowe. Możemy wybierać to, czego pragniemy.
Jeśli chcemy w życiu osiągnąć sukces, konieczne jest otwarcie na zmiany. Przez sukces rozumiem tutaj nie tylko osiągnięcia zawodowe czy finansowe, ale także szczęście osobiste, rozwijanie pasji, samospełnienie, odwzajemnioną miłość. Doświadczanie rzeczy nowych jest jedyną drogą, która prowadzi do szczęścia. Jest to zresztą całkowicie logiczne. Aby zmienić swoje życie na lepsze lub zdobyć coś, czego pragniemy, musimy wykonać pierwszy krok w tym kierunku, a więc wstać z ulubionego fotela i wykonać jakiś ruch.
W gruncie rzeczy wcale nie musimy stawiać wszystkiego na głowie lub porzucać bliskich i wyjeżdżać na drugi koniec świata. Zmiany można wprowadzać stopniowo, krok po kroku. Kluczem może okazać się wyjście z rutyny. Można pójść do pracy inną drogą niż zwykle. Spotkać się z kimś dawno nie widzianym. Spróbować nowej potrawy. Zmienić fryzurę lub styl ubierania. Wyjechać gdzieś, gdzie nigdy dotąd nie byliśmy. Ważne, by szukać nowości zgodnych z naszą wewnętrzną potrzebą.
Bogusława M. Andrzejewska