Głwa Horoskopy i analizy Kursy i konsultacje Publikacje O mnie Mapa strony
Bogactwo
Do poczytania:
Terapie inne
To słowo ma dla mnie wiele znaczeń. Kojarzy mi się nie tylko z pieniędzmi, ale także z obfitością wyboru, kolorów, mnogością wiedzy. Często myślę o wewnętrznym bogactwie, które powstaje w duszy człowieka dobrego, serdecznego i hojnego wobec innych. To najczęściej osoba na wysokim poziomie rozwoju wewnętrznego, bo właśnie taki rozwój wzbogaca nasze wnętrze, obdarzając przede wszystkim współczuciem, tolerancją i bezwarunkową miłością.
Prosperita – jako strona – powstała w 2000 roku, będąc efektem inspirujących szkoleń duchowych, prowadzonych przez cudowną nauczycielkę. Zaawansowana moc duchowa tej osoby napełniła mnie nie tylko ogromną energią i wiedzą, ale też skłoniła do tego, by pokazać światu najpiękniejszą ścieżkę rozwoju. Świadomość prosperująca to osoba bliska doskonałości i oświecenia. Pojęcie to szerokie, ale w drugą stronę z pewnością zadziała: osoba oświecona ma zdecydowanie prosperującą świadomość. W tym momencie każdy zrozumie, że słowo „prosperita” nie oznacza pieniędzy.
Strona powstała, by pokazać wszystkim jej sympatykom, najciekawszy moim zdaniem sposób na szczęśliwe życie. Ma za zadanie nauczyć, że najważniejsze na świecie jest kochanie samego siebie i poprzez tę miłość dostrzeganie Jedności ze Wszystkim Co Jest, czyli przede wszystkim z każdym innym człowiekiem. Drugim istotnym kluczem do odkrycia prawdziwego szczęścia jest pozytywne myślenie, radość i optymizm. Tego też cierpliwie uczę wszystkich, którzy chcą o tym poczytać lub posłuchać. Ponadto strona ta pokazuje nierozerwalność ducha i materii, czyli to, jak duchowy poziom i wiedza kształtują otaczającą nas materię. Dzisiaj sporo mówi o tym fizyka kwantowa, ale w 2000 roku temat ten był nieznany, stąd moja potrzeba pokazania jak największej ilości ludzi, jak działa Wszechświat i jak możemy wykorzystać tę wiedzę dla własnego dobra.
Prosperita jest duchową ścieżką – przede wszystkim duchową, choć podaję tu sporo psychologii, aby wszystko stało się łatwiejsze i bardziej zrozumiałe. Poprzez rozwój wewnętrzny możemy osiągnąć największe bogactwo świata i – przepraszam – nie myślę wcale o milionach złotych czy dolarów. Przez bogactwo rozumiem tutaj największe szczęście, błogość i rozkosz, a ostatecznie oświecenie lub Ascendencję – wedle woli. Nie ma dla mnie nic cenniejszego od takiego daru, dlatego cierpliwie i z ogromną przyjemnością rozwijam i wzbogacam tę stronę dla każdego, kto tu trafi. Duchowość nie jest bowiem siedzeniem w kwiecie lotosu i intonowaniem mantr, lecz świadomością i wiarą, że człowiek jest cząstką boskości, która poprzez moc własnych myśli może stwarzać swój świat.
Dwa podstawowe filary Prosperity to wiara w Najwyższe Źródło i harmonię wszechświata oraz świadomość posiadania w sobie wszystkiego, czego nam potrzeba. Dopiero opierając się na tym możemy stosować Prawo Przyciągania, czy dostrzegać zasadę lustra. Jeśli nie wierzymy w to, że wszystko ma swój sens i jest harmonijne z resztą, nie odnajdziemy zadowolenia. Zawsze będziemy nosić w sobie poczucie krzywdy, niesmaku czy dyskomfortu. Dualność wszechświata bierze się właśnie z niedostrzegania harmonii. Rzeczą oczywistą jest, że nie wszystko nam się podoba, jedne sytuacje sprawiają nam przyjemność, inne zadają ból. Jednak tylko od nas zależy ewentualna ocena. Jeśli dostrzegamy równowagę we wszystkim, to podczas przykrego doświadczenia zadamy sobie pytanie: czym to przyciągnąłem do swojego życia? Uzdrowimy to i na powrót wrócimy do dobrostanu. Oto harmonia.
Wiem, że trafiają tu osoby, które szukają recepty na finansowe problemy. I oczywiście dla nich także mam propozycje poprawy sytuacji. W sensie energetycznym wszystko jest jednym – prosperująca świadomość umie szczęśliwie poukładać swój związek, przyciągnąć przyjaciół, uzdrowić ciało, zrealizować swoje pasje, ale także wykreować wysokie dochody. Pieniądze nie są niczym złym, warto je obdarzać taką samą miłością bezwarunkową, jak drzewa, ptaki, kwiaty i minerały. Dlatego piszę tu także o zarabianiu, tym bardziej, że w polskiej rzeczywistości to często temat najtrudniejszy, co wynika między innymi z naszej historii i mentalności.
Przestrzegam natomiast przed ślepą uliczką, w którą wpadają niektórzy pseudodoradcy. Daje się czasem zauważyć, że nie dostrzegają esencji rozwoju, lecz utknęli na jednym z niższych poziomów, stając się zwykłymi materialistami. Czym innym jest bezwarunkowe kochanie pieniędzy w taki sam sposób, jak szanujemy i akceptujemy wszystkie przejawy życia i materii, jeśli jest to elementem duchowego rozwoju i dążeniem do Światła. Czym innym jednak jest zmierzanie do posiadania jak najwięcej, jak najwięcej, jak najwięcej… Och, czy tak trudno zrozumieć, że wszystko, co posiadamy - mamy tutaj tylko w dzierżawie i odchodząc z tego świata, zabieramy jedynie zawartość swojego serca?
Na każdej duchowej ścieżce są pułapki. Przestrzegają nas przed tym ci, którzy osiągnęli oświecenie. Najpopularniejsze pomyłki to utknięcie na objawach rozwoju. Ktoś kto medytuje w zaawansowany sposób, może nagle odblokować Trzecie Oko i stać się jasnowidzem lub pokonać grawitację i unosić nad ziemią. To wskazówka, że podąża dobrą drogą. Należy iść nią dalej, nie przywiązując się do spektakularnych cudów. O wiele przyjemniej jednak sprzedawać bilety na pokazy niezwykłości i pławić się w chwale, zbierając oklaski. Podobnie z nauką przyciągania pieniędzy. Na wielu stronach początkowo natchnionych doradców duchowość dawno wyblakła, zostały tylko techniczne sposoby kodowania energii, by przyciągać więcej i więcej pieniędzy. Co nawiasem mówiąc nie przyniesie trwałych efektów, o ile przyniesie w ogóle. Szkoda na to czasu.
Pieniądze po prostu są częścią naszego świata – jak stół, mleko, ciepło słońca czy kwiaty w wazonie. Nie są ani ważniejsze ani lepsze od czegokolwiek innego. Jeśli mamy długi, czy cierpimy z powodu braków, to prawdopodobnie coś w sobie trzeba uzdrowić. Tutaj prosperita pomoże znaleźć wzorzec odpowiedzialny za problem. To może być poczucie, że jest się gorszym i nie zasługuje na bogactwo. To może być ciągnący się za nami z dzieciństwa program, że pieniądze są złe albo trzeba się na nie ciężko napracować. To może być nawet lęk, że kiedy staniemy się zamożni, to przestaniemy być lubiani lub poczucie winy, że nie można być bogatym, kiedy na świecie ludzie ciągle umierają z głodu. Czasem blokadą jest realizacja cudzej ścieżki, zamiast swojej i strach przed zmianą. Przyczyn może być wiele i warto je rzeczywiście usunąć, bo każdy z nas zasługuje na godziwe i dostatnie życie.
Aby przyciągnąć bogactwo do swojego życia, warto stać się duchowym i posiąść wiedzę o tym, jak nasza energia i myśli wpływają na materię. To najlepszy sposób. Pracując mądrze nad swoim wnętrzem i korygując niewłaściwe programy, tworzymy swoje życie tak, by spełnić swoje marzenia. Duchowość nas nie zawiedzie, po prostu nie może. Kiedy się rozwijamy, osiągamy poziom, w którym wszystko dzieje się spontanicznie. Zbliżając się do boskości poprzez miłość bezwarunkową, zwiększamy swoją moc i zdolność przyciągania tego, co dla nas dobre i ważne.
Niektórzy ludzie rodzą się w bogatych rodzinach. Mówimy wtedy, że mają dobrą karmę. Można zauważyć, że ich poglądy dotyczące pieniędzy są właściwe, dlatego w sensie materialnym niczego im nie brakuje. To nie oznacza, że są w lepszej sytuacji niż ktoś inny, ponieważ ich dusze wybrały sobie inny program do realizacji. Na przykład dotyczący miłości lub przyjaźni. Jak trudno uwierzyć w bycie kochanym i lubianym, kiedy ma się miliony na koncie, wiedzą tylko bogaci… Wszystko ma swoje dobre i mniej dobre strony, co trudno zauważyć osobom niezamożnym i materialistom. W swoich tęsknotach oddaliby wszystko za majątek, chociaż każdy inteligentny człowiek wie, że to pułapka. Jest to jednak naturalne, podobnie jak chory oddałby wszystko za zdrowie, a samotny za miłość.
Bogactwo jest w nas. Dokładnie takie, jakiego potrzebujemy. Mamy w sobie finansowy dostatek, zagraniczne podróże, rozwijanie talentów, sławę i wdzięczność. Mamy też w sobie miłość i namiętność, mamy przyjaźń i szacunek, cudowne mądre dzieci i wielką karierę. Warto sobie uświadomić swoją moc i z przekonaniem sięgnąć do wnętrza. Czasem wystarczy prosty program: od dzisiaj kocham siebie i przyciągam bycie kochaną. Czasem trzeba popracować trochę dłużej, by zmienić smutny pogląd na taki, który przyniesie nam szczęście i spełnienie. We wszystkim jednak najważniejsza jest równowaga i dostrzeganie, że prawdziwe bogactwo będzie zawsze jakością duchową.
Bogusława M. Andrzejewska