Synchronizacja kwantowa to metoda opracowana przez dr Franka Kinslowa w 2007 roku, a więc całkiem niedawno. Łączy ona naukę o fizyce kwantowej z wiedzą medytacyjną filozofii Wschodu. Popularny Dwupunkt powstał na bazie połączenia odkryć dr Kinslowa oraz dr Bartletta i zatacza coraz szersze kręgi popularności na całym świecie. Nie ukrywam, że bardzo podobają mi się książki dr Kinslowa, ponieważ zawierają dużo mądrych przemyśleń, dotyczących różnych aspektów naszego życia. Zdecydowanie ten autor ma prosperującą świadomość i choćby tylko dlatego, czyta się go z ogromną przyjemnością.
Kiedy usłyszałam o SK po raz pierwszy, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to nie jest dla mnie nic nowego. To tylko nadanie formy informacjom, które nauczyciele duchowi powtarzają od lat. Odkąd poznałam prace Deepaka Chopry, poznałam też pojęcie „luki między myślami” – tego miejsca, w które zanurzamy się podczas każdej prawidłowo przeprowadzanej medytacji. Na długo przedtem, zanim dr Kinslow stworzył SK, medytowałam w ten sposób. Może właśnie dlatego z taką swobodą zajmuję się prosperitą i pozytywnym myśleniem, bo spontanicznie doświadczam od lat tego, co nazywa się w tej metodzie „Eufouczuciem”? Zazwyczaj mówiłam, że jestem po prostu szczęśliwa… Ale nie przeszkadza mi inna nazwa. Oby jak najwięcej ludzi na całym świecie cieszyło się doświadczaniem tego stanu – jakkolwiek go nazwiemy.
Często powtarzam, że szczęście mamy w sobie. Jest absolutnie niezależne od czynników zewnętrznych. To jakość, po którą można sięgnąć świadomie, wyciągając rękę. Można też skorzystać z pomocy medytacji albo zabiegu Reiki. Za każdym razem wchodzimy w pole czystej świadomości, poza myśli lub też w tzw. „lukę między myślami”. Wiąże się to z podniesieniem energii, a na planie codzienności – z poprawą nastroju i odczuwaniem: błogości, spokoju, zadowolenia, radości, przyjemności. Euforycznego uczucia – jak nazywa je dr Kinslow.
Deepak Chopra w swoich pięknych książkach obiecywał, że utrzymanie określonej wizji – marzenia przez 60 sekund w stanie takiego dotykania wyższej świadomości gwarantuje spełnienie. Moim zdaniem cudowne wyniki Dwupunktu i SK to nic innego, jak osiągnięcie tegoż właśnie efektu, choć technicznie nieco się to wszystko różni. W czasie Dwupunktu lub SK w zasadzie niewiele skupiamy się na intencji… A w każdym razie nie wizualizujemy jej. Pamiętam, jak 15 lat temu systematycznie wprowadzałam w „lukę miedzy myślami” listę swoich pragnień. Niezwykle ciekawe i skuteczne ćwiczenie znalezione w książce Deepaka Chopry… Większość z tych życzeń już się spełniła.
Synchronizacja Kwantowa jako metoda, to zestaw uporządkowanych ćwiczeń, które pomagają odnaleźć w sobie te wszystkie piękne uczucia, a przede wszystkim – co warto podkreślić – uczą nas połączenia z czystą świadomością. Pozwala ona „medytować bez medytacji” najbardziej zabieganemu człowiekowi Zachodu. Wydobywa z nas moce, które dostępne były dotąd tylko zaawansowanym joginom. Dopiero zaczynamy uczyć się praktycznego wykorzystywania fizyki kwantowej, ale niebawem osiągniemy w tym biegłość, ponieważ ludzkość rozwija się bardzo szybko, zasilana mnogością spływającej na Ziemię energii.
To otwiera przed nami wiele możliwości – to jasne. Możemy uzdrawiać nasze ciała i emocje. Możemy poprawiać jakość swojego życia materialnego. Możemy naprawiać związki i cieszyć się dobrymi relacjami z tymi, na których nam zależy. SK może być wykorzystywana we wszystkich obszarach życia. Przynosi efekty – podobnie jak inne zbliżone metody oparte na fizyce kwantowej: uzdrawianie rekonektywne, Dwupunkt, Quantum Energy Transformation itp.
Ponieważ cały czas opowiadam tutaj, że SK to nic nowego, a jedynie ubranie w nazwę odkrycia oczywistych duchowych zasad, to jeszcze jedno skojarzenie. Każdy, kto czytał „Niebiańską Przepowiednię” J. Redfielda pamięta na pewno, jaka magia sprawiała, że bohaterowie stawali się niewidzialni, a skręcona noga wracała do zdrowia. Magiczną moc wyzwalał w tej powieści… zachwyt otaczającą przyrodą. Potężne, pozytywne uczucie, bazujące na czystej świadomości. Bardzo przypomina mi to Eufouczucie.
Przyznaję, że cieszy mnie ogromnie, kiedy wokół mnie jak grzybki po deszczu powstają takie piękne metody, oparte na duchowej wiedzy. Jeszcze nie tak dawno zastanawiałam się, jak przekonać znajomych, by czytali książki Deepaka Chopry, wchodzili w „lukę miedzy myślami”, medytowali i tworzyli nowy szczęśliwy świat. Dzisiaj to dzieje się samo z siebie, bo takie techniki jak SK stają się po prostu popularne. Dzięki ciekawie napisanym książkom są powszechnie dostępne.
SK bazuje na wiedzy o fizyce kwantowej, co automatycznie sprawia, że metoda będzie bardzo modna. To dobrze. Myślę, że nadeszła nowa, wspaniała era zaawansowanego rozwoju i odkrywania Prawdy. Szeroko pojętej duchowej Prawdy. Jej skrawkiem jest odkrycie, że wszystkie moce mamy w sobie, że nasz umysł umożliwia nam sięgnięcie po realizację każdego marzenia. Mamy moc uzdrawiania własnego ciała i zmieniania rzeczywistości zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Co zrobimy z takim skarbem? Czy będziemy pomnażać w nieskończoność pieniądze, aby zaimponować sąsiadom? Czy nowa „Atlantyda” znowu runie przez chciwych i zakompleksionych materialistów? Czy też dostrzeżemy ogromną szansę wewnętrznego rozwoju poprzez odnalezienie drogi do Najwyższego Źródła? Dla mnie SK podobnie jak Dwupunkt jest przede wszystkim sposobem na odnowienie zgubionego przed tysiącami lat połączenia z Boskością. Dlatego popieram, polecam i zachęcam.