Główna    Horoskopy i analizy   Kursy i konsultacje   Kroniki Akaszy  Publikacje   O mnie    Mapa strony

 

Prosperita w biznesie

 

Do poczytania:

Prosperita

Myślenie kwantowe

Inspiracje Prosperity

Boskie Portfolio

Warsztaty

 

Uzdrawianie

Psychosomatyka

Wybaczanie

Wewnętrzne dziecko

Miłość bezwarunkowa

Kodowanie

Metoda Evelyn Monahan

Afirmacja

Mapa Marzeń

Felinoterapia

Żywioły

Aura Soma

Aromaterapia

 

Związki

Harmonia serca

Emocje

NAO

 

Czakry

Numerologia

Astrologia

Astrologia Wedyjska

Sny

Anioły

Reiki

Kroniki Akaszy

Medytacja

Przebudzenie

Artykuły

Rozwijamy się

Terapia śmiechem

Poświęcenie

Brat i siostra

Piękno po czterdziestce

Kiedy mama jedno kocha bardziej

Rzecz o nienawiści

Mądre odchudzanie

Terapia mocno rekomendowana

Radość małych sukcesów

Pieśń grających mis

Uwierzyć w dobro

Potęga słowa

Sześć kapeluszy

Szczęśliwe recepty

Prosperita w biznesie

O dzieleniu się wiedzą

Złe lektury

Facebook kulturalnie

Lubię święta

Trollowanie

Kapelusz Żebraka

Po kobiecemu

Babcia

Ludzie w kolorze

Komentowanie

Noworoczny smutek

Pokój

Pomaganie

Szkolne dyplomy

Kochać czytanie

Wywiad

Poza iluzją materii

Każdy uśmiech

Sulejman i Roksolana

 

Publikacje

Lektury

Linki

 

 

 

Prosperita to nie tylko Prawo Przyciągania i zasady pozytywnego myślenia. To sposób na życie, a nawet więcej – permanentne bycie w przepływie dobrych myśli i dobrych energii. W istocie najważniejsze jest, aby mieć w sobie pozytywne nastawienie do świata we wszelkich jego przejawach. To coś więcej niż tylko słowa. To odczuwanie wszechogarniającej akceptacji wszystkich zjawisk i ludzi. Bycie w miłości, w spokoju, w zgodzie ze sobą i światem. Nie wystarczy mówić miłych rzeczy, trzeba w nie wierzyć i odczuwać na poziomie każdej swojej komórki, że to właśnie twoja prawda, odzwierciedlająca twoją rzeczywistość.

Prosperita w biznesie proponuje stosowanie zasady Złotej Czwórki, która polega na szacunku i akceptacji otaczających nas ludzi: klientów, podwładnych, współpracowników i przełożonych. Dlaczego warto z sympatią odnosić się do klienta, wie każdy z nas. Zadowolony z mojej usługi czy towaru człowiek, wróci do mnie i ponadto pocztą pantoflową poleci mnie swoim znajomym. Nie ma lepszej reklamy.

Sympatia dla podwładnego, to już sprawa trudniejsza, szczególnie jeśli spóźnia się do pracy, źle rozlicza godziny i lubi w czasie obowiązków rozmawiać przez telefon. Tymczasem we Wszechświecie panuje wyjątkowa harmonia i każda sytuacja jest darem dla mnie. Jeśli jakaś cecha pracownika mnie denerwuje, to warto poszukać w sobie jej odpowiednika. Uzdrowienie mojego własnego problemu sprawi, że pracownik zmieni się korzystnie lub odejdzie, robiąc miejsce swojemu lepszemu następcy. Odnosząc się z autentyczną sympatią i wsparciem do człowieka, który dla mnie pracuje, motywując go godziwym wynagrodzeniem lub nawet premią, podnoszę jego poczucie własnej wartości. Sprawiam, że on stara się być coraz lepszy i coraz życzliwiej patrzy na świat, w tym także na mnie i na klientów, których w moim imieniu obsługuje. Same korzyści – zapewniam: także wymierne.

Jeśli pracuję na etacie i mam obok siebie kolegę na podobnym stanowisku, zasada jest podobna, choć bezpośrednie działanie wygląda inaczej. Mój życzliwy stosunek i sympatyczne traktowanie wpływa na tę osobę w pozytywny sposób. Każdy z nas oczekuje akceptacji i wsparcia, każdy zatem otwiera się na dobre traktowanie. W ten sposób możemy wzmacniać inną osobę, pomagając jej wspinać się po szczeblach rozwoju. Jeśli koleżanka awansuje, a ja zostaję w tyle, to jej osiągniecie mnie inspiruje do działania. Skoro ona mogła, to ja również mogę dążyć do wypracowania swojego sukcesu.

W prosperującej świadomości nie ma miejsca na zazdrość. Jeśli szef faworyzuje kogoś innego – to wskazówka, by uzdrowić w sobie niską samoocenę. Taka sytuacja nie jest kamieniem rzucanym nam na głowę przez wyimaginowany los, lecz logiczną konsekwencją tego, co nosimy w swojej podświadomości. Jeśli jestem profesjonalna i miła, a pomimo tego szef mnie nie docenia, to znaczy, że w mojej podświadomości tkwi zapomniany wzorzec niedowartościowania. Trudna sytuacja pojawiła się na moje zaproszenie, bym podniosła swoje poczucie własnej wartości, bo to właśnie ono jest trampoliną do prawdziwego sukcesu.

Wiara w siebie i przekonanie o swoim profesjonalizmie powinny wibrować mocno w każdej komórce naszego ciała. Wówczas wysyłamy do Wszechświata informację: „oto jestem gotowa na sukces! Oto zasługuję na bogactwo materialne i bardzo wysokie zarobki”. To nie tylko same pozytywne myśli, lecz raczej głębokie przekonanie, które ulokowało się w głębi naszej podświadomości. To stan wypracowany poprzez nawyk życzliwego oceniania siebie, tolerancji dla własnych słabości, nagradzania siebie za każde osiągnięcie i pogodnego stosunku do swojej osoby. Powtarzanie pięknych afirmacji jest zaledwie drogą do celu. Jeśli nawet myślę pozytywnie i twórczo działam, lecz w głębi duszy nie doceniam swoich możliwości i umiejętności, to Wszechświat jak lustro odbijać będzie moje wątpliwości i zsyłać niewypłacalnych klientów, reklamacje oraz rozmaite problemy.

Wysokie poczucie własnej wartości tworzy w nas poczucie, że zasługujemy na wszystko, co najlepsze: na sukces, na pieniądze, na nagrodę lub premię. Wzmacnia również efekty stosowania Złotej Czwórki, ponieważ jeśli naprawdę lubię siebie, to z łatwością dostrzegam dobre strony w drugim człowieku. Moja akceptacja innych jest wówczas autentyczna, a poprzez to ludzie reagują na mnie z sympatią, ponieważ czują we mnie pozytywne nastawienie. Jest to zatem i klucz do dobrych relacji w różnych okolicznościach. A ponadto najlepszy sposób na rozwijanie asertywności. Człowiek z wysoką samooceną nie poddaje się manipulacji i nie pozwala na to, by inni go wykorzystywali. To jedna z największych tajemnic każdego sukcesu: wysokie poczucie własnej wartości. Nie sposób go przecenić.

 Bogusława M. Andrzejewska