Kryształowe czaszki pochodzą ze złotej epoki Atlantydy. Cały ten mistyczny kontynent był zasilany zaawansowaną technologią krystaliczną, która wykraczała daleko poza nasze obecne naukowe zrozumienie. Ogromne kryształy i piramidy wykorzystywały moc Słońca i gwiazd, wlewając potężną siłę do miedzianych matryc, aby zapewnić nam czystą energię i nieograniczone zasoby. Były to praktyczne i ekologiczne sposoby, o których dzisiaj nawet nam się nie śni. Ale każda “stara dusza” zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że obecna rabunkowa gospodarka zasobów i zanieczyszczenie środowiska wskazują na niewłaściwe źródła pozyskiwania energii. W jakiś sposób pamiętamy, że można było inaczej.
W świątyni Posejdona znajdował się potężny kryształ, który możemy wyobrazić sobie jako mega komputer, zasilający całą wyspę oraz zawierający w sobie całą zgromadzoną wiedzę. Był on oczywiście połączony z innymi kryształami w świątyniach, a te z kryształami w domach, w których mieszkali ludzie. Ta krystaliczna sieć zdawała świetnie egzamin, zapewniając ludziom wszystko, czego potrzebowali do szczęśliwego życia i rozwoju.
W każdej z 12 świątyń znajdowała się kryształowa czaszka, którą opiekował się wyznaczony do tego Najwyższy Kapłan lub Kapłanka. Były one zbiornikami ponadczasowej wiedzy, z której w tamtym czasie korzystano. Wszystkie czaszki tworzyły sieć krystaliczną, łącząc się z nadrzędną ametystową czaszką, która podobno gromadziła w sobie wiedzę oraz historię z 260 000 lat.
Jak wiemy, Atlantyda zatonęła, kiedy zakończyła się nadzorowana przez Radę Intergalaktyczną kolejna próba zachowania integralności kontynentu. Uczestnicy eksperymentu popełnili pewne poważne błędy, dlatego została podjęta taka właśnie decyzja. I podobnie jak w historii o Noe – nie wszyscy zatonęli. Ci, którzy zdali egzamin z rozwoju, w tym Najwyżsi Kapłani – zdążyli ewakuować się na inne lądy, dając początek rozmaitym megalitycznym cywilizacjom. Szczątki ich wiedzy są widoczne w archeologicznych znaleziskach.
Ostatnia zanurzyła się w falach oceanu świątynia Posejdona, w której znajdowała się słynna ametystowa czaszka, gromadząca wiedzę z setek tysięcy lat. Według przekazów owa czaszka została teleportowana do eterycznego schronienia w szóstej częstotliwości. Jest oczywiste, że na trzecim poziomie wibracji nie bylibyśmy w stanie skorzystać z zawartej w niej wiedzy. Jednak Ziemia ostatnio mocno podniosła swoją częstotliwość, a razem z nią duża ilość ludzi budzi się do ponownego połączenia z Najwyższym Źródłem. Dzięki temu otwierają się kosmiczne portale i uzyskujemy dostęp do coraz większej ilości pięknej energii.
Badacze kryształów, którzy sublimują swoje energie i pracują z Wniebowstąpionymi Mistrzami, podają nam obecnie informacje o tym, że owa magiczna ametystowa czaszka nadal działa i przekazuje nam część swoich wibracji. Te wibracje mają służyć oczywiście do duchowego rozwoju, ochrony planety i budowania kolejnej Złotej Ery. I to rzeczywiście się dzieje. Kiedy odkryto, że pojawiło się działanie ametystowej czaszki, to w tym czasie wibracja Ziemi gwałtownie wzrosła. Moc Atlantydzkiej czaszki trudno więc przecenić.
Informacje te są dla nas ważne nie tylko dlatego, że są piękną legendą. Otóż warto wiedzieć, że kryształy potrafią łączyć się ze sobą energetycznie, co oznacza, że świadoma praca z kwarcem górskim lub ametystem może połączyć nas z siecią głównych dwunastu czaszek, które nadal istnieją, chociaż dotąd nie zostały odnalezione. Mając ametysty, a jeszcze lepiej ametystowe czaszki, możemy próbować nawiązać łączność z atlantydzkim zbiornikiem wiedzy. I to może być niesłychanie inspirujące doświadczenie, na które już się ogromnie cieszę. Stare dusze z łatwością wchodzą w tego typu wibracje, ponieważ – jak wspominałam wielokrotnie – to osoby, które w innych wcieleniach żyły na Atlantydzie i korzystały na co dzień z kryształowych czaszek, tak jak my dzisiaj korzystamy ze smartfonów. W pewien sposób tęsknię więc za powrotem do Atlantydy, która niesamowicie porusza moje serce.
Kryształowa czaszka jest świadomym narzędziem. Wyrzeźbiona z odpowiednią intencją i z miłością, może stanowić wspaniałe połączenie ze spuścizną Atlantydy, ułatwiając nam poprzez medytację dostęp do mistycznego zbiornika wiedzy. Dlatego też jest ich coraz więcej – różnej wielkości i koloru. Ludzie rzeźbią je z rozmaitych kamieni – agatów, fluorytów, kwarców. Niektóre są piękne, inne krzywe i nieudolnie oddane. Myślę, że im bardziej podobne do oryginału, tym mocniejsze jej połączenie z atlantydzką siecią. Jednak podpowiem zdecydowanie, że sieć krystaliczna najlepiej pracuje z kryształami. Dlatego też agaty i inne piękne kamienie nie spełnią tutaj swojej roli. Czaszka powinna być zdecydowanie kryształowa – z kwarcu górskiego lub ametystu.
Oprócz form medytacyjnych warto wykorzystać czaszki w układach na siatkach. Czaszka jako kształt jest bardzo silna i tworzy mocny układ energetyczny z pozostałymi kryształami. Możemy mieć dzięki niej niezwykle silny przenośny akumulator, który wzmocni energetycznie biuro, mieszkanie czy każde inne ważne dla nas miejsce. Szczególnie dobrze sprawdza się w tzw. miejscach mocy. Przeprowadzone doświadczenia wykazały, że czaszki potęgują tam swoje działanie. Warto je wypróbować i doświadczyć tych niesamowitych wibracji.