Kryształowe komnaty pokazały mi się w medytacji, kiedy leżałam otoczona kamieniami w ich pięknym polu energetycznym. Początkowo myślałam, że to tylko przebłyski z Atlantydy, jednak okazało się, że komnaty te istnieją obecnie w innym wymiarze. Czekają, aż ludzkość podniesie swoje energie na tyle, by z nich korzystać, podobnie jak wiele innych pięknych wibracyjnie miejsc i przedmiotów, np. Schronienia Archaniołów, o których piszą duchowi nauczyciele.
W pewien sposób są to miejsca poza czasem i przestrzenią. Postrzegam je jako posadowione poza światłem słonecznym, zatem nie znajdują się na żadnej planecie ani w żadnym gwiezdnym układzie. Przypominają groty lub jaskinie, które są oświetlone wyłącznie własnym światłem kryształów. W naszej rzeczywistości to niemożliwe, ponieważ kwarc lśni wyłącznie odbijając słoneczne promienie. W nocy trzymamy w ręce tylko ciemny kamyk. Tymczasem to, co zobaczyłam, to potężne kryształy wielkości kilkupiętrowych wieżowców, wypełnione kolorowym światłem, płynącym z ich jądra.
Kryształowe Komnaty są zatem pierwotną energetyczną matrycą wszystkich kwarców. Miejscem, z którym te wszystkie przepiękne kamienie łączą się swoimi wibracjami. Być może też stamtąd czerpią swoją harmonię, dzięki której są tak fantastycznymi kluczami do innych wszechświatów? Wystarczy medytacja skupiona na krysztale, aby dostrzec tysiące dróg poza znany nam wymiar. Jednak zwrócę od razu uwagę, że powinna to być medytacja skupiona na tym, co kryształ ma nam do przekazania. Innymi słowy, warto zrobić w umyśle ciszę przyjmującą, cokolwiek przyjdzie. Najczęściej medytujemy w konkretnym celu, oczekując od kryształu uzdrowienia lub pomocy – co oczywiście nie jest niczym niewłaściwym. Czasem jednak warto zostawić przestrzeń i zapytać, co on sam chce nam pokazać.
Kiedy odkryłam Kryształowe Komnaty, sądziłam, że to miejsce jest dostępne dla wszystkich, którzy są gotowi do działania na wysokich wibracjach i że dzięki wyciszeniu i pracy z kamieniami zasłużyłam sobie na dostęp do magicznej krainy. Tymczasem inne osoby potwierdzając istnienie tych tajemniczych komnat, powiedziały mi także, że one są w pewien sposób tylko moje. Nie w kwestii własności oczywiście, a raczej bycia Strażniczką Kryształowej Legendy. Ponieważ spuścizna Atlantydy nie jest dla mnie niczym nowym i stale odkrywam nowe powiązania z tym wymiarem, przyjęłam, że to ciąg dalszy odnajdowania nowych śladów przeszłości.
Ziemia zmienia swoje wibracje. Wzrastamy razem z nią, a tym samym sublimując energię stajemy się coraz bardziej wrażliwi i zaczynamy dostrzegać warstwy i wymiary, niewidzialne dla ogółu ludzkości. Mając większą wiedzę i otwierając się z zaciekawieniem na duchowe odkrycia, poznajemy nasz wszechświat z innej strony. Myślę jednak, że nie ma przypadków i fakt odkrywania przed nami takich miejsc wiąże się z pewną gotowością ludzkości na poznawanie nowej wiedzy. Sama nie wiem, co jeszcze znajdę w Kryształowych Komnatach, ale domyślam się, że to coś ważnego dla Ziemi. Dla tej Nowej Ziemi w wysokich wibracjach.
Jak rozumieć inne wymiary? No cóż, jakkolwiek brzmi to bajkowo, one po prostu istnieją i potwierdza to nawet współczesna fizyka. Niezwykłość tego zjawiska wynika wyłącznie ze zbyt małej ilości danych. Nie rozumiemy jeszcze wszystkiego. Można to porównać do czasów średniowiecznych połączonych z telefonią komórkową. Czy ktoś w średniowieczu mógłby ogarnąć działanie fal radiowych? My dzisiaj także nie rozumiemy wielu zjawisk, które po prostu sobie istnieją.
Te inne wymiary czasem się przecinają z naszym, czasem bywają dostępne dla bardziej wrażliwych poszukiwaczy, którzy opowiadają i opisują tego typu miejsca z wieloma szczegółami. Pewnego rodzaju dowodem ich istnienia jest fakt, że niezależnie od siebie widzi je kilka osób. Trudno wówczas twierdzić, że ktoś sobie coś wyobraził. Dlatego ja też weryfikowałam swoje odkrycie, które przecież mogło być tylko pięknym snem. Gdyby mi nie potwierdzono, że to, co widzę, istnieje naprawdę, napisałabym po prostu piękną książkę fantasy, aby wykorzystać kolorowe wizje beletrystycznie. Jednak inne wrażliwe osoby czują obecność Kryształowych Komnat i widzą moje z nimi powiązanie. Zatem otwieram się na to, co przyniosą, aby móc dzielić się taką wiedzą z innymi. Wiem i czuję, że ta wiedza jest częścią wibracji, które budują nową erę.