Kiedy działamy w zgodzie ze sobą, wszystko nam sprzyja. Powtarza to wielu mądrych nauczycieli, ale czasem zastanawiamy się, jak rozpoznać, co jest z nami w prawdziwej harmonii? Na pewno jesteśmy różni i nie ma jednej recepty dla wszystkich, jak i jednego drogowskazu. Jedni funkcjonują powoli, z namaszczeniem, smakując życie. Inni pospiesznie jak burza realizują setki celów. Jedni zmierzają w stronę artystycznej realizacji, inni mają ścisły konkretny umysł, a jeszcze inni kochają prostotę i codzienność. Jak odnaleźć swoją prawdziwą naturę?
Myślę, że odpowiedź jest zawarta w samym pytaniu. Naszą prawdziwa naturą jest miłość bezwarunkowa i radość. Szukając swojej unikalnej ścieżki, możemy po prostu szukać tego, co nas cieszy i tego, co kochamy. Warto być uważnym i dostrzegać każdą chwilę zachwytu, uniesienia, poczucia pełni, szczęśliwości. One nie są związane wyłącznie z pięknymi widokami na urlopie. Mogą pojawiać się, kiedy gotujemy, sadzimy kwiaty, piszemy książkę, prowadzimy wykład, ścinamy drugiej osobie włosy. Odrobina wrażliwości pozwoli rozpoznać to, co przynosi nam najlepsze uczucia. I to zwykle jest nasza droga zaplanowana dla nas przez duszę.
W tym zawiera się też wyjaśnienie, dlaczego życie układa się gładko wtedy, kiedy realizujemy swoją unikalną ścieżkę. Ponieważ jesteśmy wtedy zanurzeni w najlepszych uczuciach. Nie ma przypadkowości. Radość i miłość przyciąga radość i miłość. Jeśli cieszy mnie sadzenie kwiatów, to ilekroć będę to robić, podnoszę swoje wibracje i tym samym przyciągam od wszechświata kolejną porcję radosnych wydarzeń. Kwiaty posadzone z miłością promieniują tak, że ludzie chcą właśnie tych kwiatów i kupują je ode mnie, zapewniając mi odpowiednią ilość pieniędzy na życie. Proste prawda?
To bardzo ogólne wyjaśnienie. Zapewne w indywidualnej historii nakładają się na to pojedyncze lekcje i doświadczenia wybrane przez dusze dla każdego człowieka. Jednak nie zmienia to faktu, że kiedy robimy to, co kochamy, jesteśmy szczęśliwi. Wielu nauczycieli mówi o „wejściu w przepływ” – to magiczny stan wysokich wibracji z poziomu których jesteśmy w stanie bardzo wiele osiągnąć i promieniujemy blaskiem przyciągającym klientów. Korzyść zatem podwójna – z jednej strony radość z działania, z drugiej – prosperita.
Dlaczego zatem tak niewielu ludzi odnajduje dla siebie taką drogę? Najczęściej przyczyną jest rezygnacja z marzeń. Ktoś może lubić malować, ale inni odradzają mu to i zachęcają, by poszedł do szkoły technicznej, która da mu praktyczne zajęcie. Ktoś marzy o własnym sklepie lub własnym studiu, ale boi się samodzielnej działalności – etat nie tylko jest prostszy, ale zabezpiecza finansowo. Na etacie nie martwimy się o wpływy, bo co miesiąc równa kwota ląduje na koncie.
Z jednej strony wpływa na to wiara w siebie i poczucie wartości. Kiedy jest wysokie, mamy odwagę, by realizować swoje marzenia. Umiemy asertywnie wybrać sobie szkołę czy pracę, nie dbając o to, że rodzina załamuje ręce. Taka osoba, która daje sobie prawo, by robić to, co uważa za właściwe dla siebie, z reguły odnajduje szczęście w realizowaniu swojej pracy życia. Kieruje się tym, co lubi, co jej się podoba, a nie kwestią, czy taka praca jest opłacalna. Nawet jeśli początki ma trudne, to z czasem wyrabia sobie markę i przyciąga klientów.
Z drugiej strony działa odwaga, ponieważ nie każdy ma w sobie wystarczająco pewności, by na przykład otworzyć własną działalność. To zawsze jest trochę skomplikowane i budzi lęk. Znam wiele osób, które w horoskopie mają wpisaną niezależność i własne przedsiębiorstwo, a pomimo tego szukają etatu za grosze, bo to daje im minimum bezpieczeństwa. A życie ucieka. I nagle przed emeryturą człowiek budzi się smutny, bo całe życie robił coś, co nie miało dla niego żadnego uroku.
Oczywiście nic nie można robić na siłę. Lęki są niebezpieczne. Emocje potrafią sabotować nasze działania i doprowadzić do dużych strat, także finansowych. Brak równowagi między rozsądkiem a naszymi lękami niszczy wiele naszych starań. Kolejność zatem jest taka, że najpierw rozpoznajemy swoje wzorce, uzdrawiamy je, a dopiero potem rzucamy się na głęboką wodę własnej firmy. Powodzenie w biznesie jest nierozerwalnie związane z równowagą pomiędzy emocjami a zdrowym rozsądkiem.
Innymi słowy mówiąc jest to harmonia pomiędzy podświadomością a świadomym umysłem. To podświadomość daje nam energię na nasze działania, dlatego zawsze najpierw sprawdzamy, czy ta zgoda w niej jest. Można zrobić proste ćwiczenie „lustro”. Jeśli podświadomość się boi naszych pomysłów i marzeń, będzie rzucać nam kłody pod nogi. Pisałam o tym dwadzieścia lat temu, teraz tylko przypominam, ponieważ to jest tym samym, co „punkt intencyjny” rzekomo wymyślony przez kogoś tam. Wymyślono tylko nazwę, zjawisko omawiamy od zawsze na szkoleniach Prosperity.
Harmonia w prosperującej świadomości jest oczywiście do wypracowania. Istnieją dobre ćwiczenia, dzięki którym możemy rozpoznać, ile w nas lęku i czego najbardziej się boimy na wymarzonej ścieżce. Potem już pozostaje tylko cierpliwe uzdrawianie tematu i podnoszenie poczucia własnej wartości najwyżej, jak to możliwe, aby mieć odwagę realizować swoje marzenia i przyciągać do siebie same najpiękniejsze wydarzenia.