Boskość

Boskość jest w każdym z nas. To ta nieśmiertelna cząsteczka, którą czasem nazywamy Wyższym Ja lub Nadświadomością. To ogniwo, które łączy nas z Najwyższym Źródłem i ze Wszystkim, Co Jest. Prosperita nie istnieje bez wiary w Boskość, ponieważ to ta właśnie wiara jest podstawą zarówno Prawa Przyciągania, jak i sensu wszystkich naszych myśli. Ten artykuł powinien znaleźć się na samym początku, jako opis jednego z dwóch najważniejszych kluczy do kreowania szczęścia. Drugim kluczem, jak na pewno łatwo się domyślić, jest pozytywne podejście. Cała reszta jest komentarzem i rozwinięciem tych właśnie punktów. Innymi słowy, wystarczy mieć właściwe podejście do otaczającego nas świata i wierzyć w Boga. Proste, prawda?

Nie chciałam pisać wcześniej o tym, aby pokazać, że prosperująca świadomość jest dostępna dla każdego z nas. Także dla sceptyka, ateisty i materialisty. Stworzyłam nawet osobną stronę na tematy czysto duchowe, aby w tym miejscu przekazywać tylko to, co oczywiste i poparte doświadczeniem. A ostatnio także niesłychanie modną fizyka kwantową, która  wydaje się chwilami udowadniać istnienie Boga. Zachęcam także do lektury książek Stephena Hawkinga, który chyba nie ma co do tego wątpliwości. A przecież mógłby, biorąc pod uwagę stan jego zdrowia.

Unikanie tego tematu wynika u mnie także z powszechnego zniechęcenia religiami, które albo prowadzą do terroryzmu albo do wyzysku, albo do zniewolenia. I chociaż za każdym takim błędem stoi człowiek i jego interpretacja boskości, a nie sam Bóg – jakkolwiek go pojmujemy – to wielu ludzi odwraca się od duchowości, widząc, że wyznawanie jakiejkolwiek religii prowadzi w negatywnym kierunku. Słyszałam już od myślących, bardzo inteligentnych osób, że „powinno się zakazać wszelkich religii, ponieważ ostatecznie niosą w sobie zagładę”. Nie sądzę, że można zmienić świat zakazami, ale to stwierdzenie naprawdę daje dużo do myślenia.

Jednak Boskość, o której tutaj piszę, nie ma nic wspólnego z żadną religią ani z żadnym wyznaniem. Prosperująca świadomości to człowiek, który nie tylko wierzy, ale także wie, że istnieje Najwyższe Źródło, pełne miłości i mądrości. Ponadto wie też, że może z niego czerpać dla dobra swojego i innych. Rozumie również, że nie potrzebuje do tego żadnych szufladek nazywanych religiami ani żadnych pośredników, kapłanów i szamanów, ponieważ jest z tym Źródłem połączony.

Można prosperować będąc ateistą. Jest wiele metod pracy nad sobą, które można wytłumaczyć w oparciu o psychologię, fizykę kwantową, czy zasady wszechświata. Tak po prostu. W pewnym momencie dochodzimy jednak do takiego punktu, w którym stają przed nami rzeczy nienazwane i wymykające się logicznej nauce. To jest ta chwila, kiedy budzi się w nas pokora wobec wszechświata i tej potężnej siły, która jest także Źródłem Bezwarunkowej Miłości, Polem Serca, Polem Wszelkich Możliwości, Najwyższą Energią. Prędzej czy później wszystkie paranaukowe nazwy stają się jednym: Boskością.

Ludzie mocno osadzeni w swoich religiach natychmiast będą protestować, że Bóg jest Bytem Inteligentnym, że jest „Osobą”. Jasne. Jest. I jest także Miłością, Polem Serca, Energią i Każdym z Nas. Trudne do do pojęcia na powszechnym poziomie rozumienia. Trzeba doświadczyć i poczuć. Można też wejść w medytację i wsłuchać się w ciszę pomiędzy słowami. Tam znajdziemy odpowiedź i wytłumaczenie. Warto nauczyć się słuchać siebie i głosu swojego serca. Najpiękniejsze odkrycia dokonują się nie wtedy, kiedy ślepo wierzymy innym, ale właśnie poprzez nasze własne doświadczanie. Dodam, że w tym temacie, wystarczy się otworzyć i poprosić. Jesteśmy słuchani. Zawsze.

Można dotknąć Boskości na wiele sposobów: medytując, kochając, robiąc Reiki albo Dwupunkt. Ludzie od lat szukają drogi do Boga, której nie znaleźli w świątyniach. Szukają, bo to naturalna rzecz, to część nas i naszego dziedzictwa. Dlatego odkrywamy nowe metody i pracujemy z energią. W rzeczywistości szukamy samych siebie i rozumienia Kim W Istocie Jesteśmy. Odkrywamy w sobie tę część, która towarzyszy nam od zawsze i czeka, aż otworzymy się na jej ogromną moc. Moc miłości, błogości, mądrości i wszelkiego dobra.

Boskość jest fundamentem wszystkiego. Wystarczy się z nią zsynchronizować i poprosić o prowadzenie, a nasze ścieżki zaczynają się prostować. Pomiędzy wszystkimi znanymi mi metodami pracy nad sobą, powierzenie się Boskości jest najbardziej skuteczne. Wystarczy przywołać Boski Porządek i zaufać, że najlepsze rozwiązanie sytuacji już jest opracowane, a potem oddać to wszystko Boskości – z miłością, uśmiechem i wiarą. Efekty przechodzą najśmielsze oczekiwania.

Niedawno rozmawiałam z osobą, która znajduje się w skomplikowanym punkcie swojego życia. Przez długi czas zamieniałam jej negatywne przekonania, na optymistyczne spojrzenie w przyszłość. Kiedy już nauczyła się werbalizować swoje życzenia, zamiast skupiania na brakach, doszła do wniosku, że jej życie jest świetne, potrzebuje tylko pięciu tysięcy miesięcznie i wszystko się poukłada. Powiedziałam jej, że taka praca z takim zarobkiem jest gdzieś i czeka na nią. Wystarczy, jeśli połączy się z Boskością w sobie i odda ten temat. Zrobiła to – być może z ciekawości, a być może po to, by mi udowodnić, jak bardzo jestem daleka od realnego życia… Następnego dnia zadzwoniła do mnie i powiedziała, że właśnie znajoma zaproponowała jej pracę za pięć tysięcy miesięcznie.

To Boskość jest źródłem wszelkiego dostatku. Kiedy to sobie uświadomimy, zobaczymy, że to źródło jest połączone z nami, dlatego każdy z nas sam tworzy swoją rzeczywistość. Może ona być dokładnie taka, jak chcemy. Problem pojawia się wtedy, kiedy zapominamy o tym połączeniu i wypadamy z harmonii wszechświata. Zamiast uruchamiać boską moc, fiksujemy się na dualizmie i brakach, co w konsekwencji zaczyna materializować trudne sytuacje.

Życie jest piękne i proste. Aby to odkryć, potrzebujemy odnaleźć w sobie ciszę i usłyszeć nasz wewnętrzny głos. Podążając za nim odnajdujemy harmonię, z której wyrasta wszystko, czego potrzebujemy: zdrowie, dobrobyt, odwzajemniona miłość, szczęście. Nie jesteśmy samotna wyspą ani liściem niesionym przez wiatr. Jesteśmy kochaną i piękną częścią cudownego wszechświata, w którym dla każdego jest to, czego oczekuje. Wystarczy odnaleźć w sobie Boskość i wejść z nią w rezonans. Siła Miłości może dać nam wszystko, czego pragniemy.

Bogusława M. Andrzejewska
Bogusława M. Andrzejewska

Promotorka radości i pozytywnego myślenia, trenerka rozwoju osobistego i duchowa nauczycielka. Pisarka i publicystka, Redaktor Naczelna elektronicznego magazynu „Medium”. Autorka wielu poradników rozwoju. Astropsycholog i numerolog oraz konsultantka NAO. Prowadzi szkolenia na temat wiedzy duchowej i prosperity. Pracuje z Aniołami, robi odczyty w Kronikach Akaszy. Jest nauczycielką Reiki i miłośniczką kryształów, kotów oraz drzew. W wolnym czasie pisze wiersze.

Artykuły: 640
0
    0
    Twój koszyk
    Nie masz żadnych produktówPowrót do sklepu