W życiu jest mnóstwo dobrych rzeczy. Życie jest piękne, tylko trzeba nauczyć się zauważać dobro i piękno. Bolesne emocje są silniejsze, zwracają naszą uwagę, a ból dotykając zostawia energetyczny ślad na dłuższą chwilę. I to jest tak, że ból wydaje się być trwały. Trudne emocje też są bólem. Kiedy dotkną ludzkiego serca ten ślad ciągnie się i ciągnie. Trudno jest się od tego oderwać. Dlatego, kiedy wydarzy się coś przykrego, ludzie myślą o tym godzinami, dniami, a nawet tygodniami.
Natomiast kiedy dotykacie zachwytu, to on trwa tylko tyle czasu, ile jesteście w tym zachwycie. Oglądacie na przykład piękny zachód słońca i dopóki patrzycie na ten zachód jesteście w tym uczuciu, w tym pięknie, jesteście dostrojeni do dobra i do piękna. Natomiast jak tylko słonce zajdzie i odwrócicie oczy w inną stronę, to zajmujecie się czymś innym. Czasem przez chwilę pozostaje w was wysoki poziom energetyczny i jeśli nic złego się nie wydarzy, to ta wibracja kołysze was do snu.
Ale potem to już nie ma znaczenia. Wchodzicie w wir życia i zapominacie o pięknie. I to jest właśnie charakterystyczne. Dlatego tak trudno ludziom na Ziemi myśleć pozytywnie i zauważać dobro. Dobra wcale nie jest na Ziemi mniej niż zła – mówiąc w dualnym uproszczeniu, bo z punktu duchowego nic nie jest dobre ani złe, ale z punktu ludzkiego jest. A zatem dobra nie jest nawet więcej – widzimy to wyraźnie, że jest go dużo więcej – ale ono zatrzymuje waszą uwagę tylko na chwilę. Podczas kiedy trudności i zmartwienia zostają w waszej energetyce bardzo długo. I tu jest istotna przyczyna tego, dlaczego ludzie znając od dawna zasady Prawa Przyciągania nie radzą sobie z jego praktycznym wykorzystaniem.
Są sposoby, żeby to zmienić. Jednym z tych sposobów jest podtrzymywanie piękna. Robią to ludzie, którzy świadomie sięgają po piękno i zanurzają się w nim. Np. ktoś, kto obejrzał piękny zachód słońca i siada, aby napisać o tym wiersz albo staje przy sztalugach, by go namalować. Podobnie jak fotograf, który robi zdjęcia tego zachodu słońca i przegląda je potem z zachwytem. Również pisarz, który tworzy powieść, zawierając w niej opis tego zjawiska. Wszystkie artystyczne działania podtrzymują piękno. Każdy artysta, który skupia się na dobrej stronie świata z ogromną wrażliwością, podtrzymuje piękno.
Tu warto podkreślić, że dotyczy to tylko tych, którzy zauważają i wybierają dobre strony świata, ponieważ są też artyści, którzy skupiają się na cierpieniu. To oczywiście też ma sens i jest potrzebne, nie próbujemy tego krytykować, ale podkreślamy, że to nie spełnia tej roli, o której tutaj mówimy. A zatem pisarz, który pisze rozpaczliwy dramat wypełniony okrucieństwem, bólem i cierpieniem, czy malarz, który przerzuca na płótno swoje nie uzdrowione rany emocjonalne, to są artyści, którzy nie podtrzymują wibracji piękna. Nie podnoszą energii na Ziemi. Ich rola jest zupełnie inna.
Podtrzymywanie piękna jest ważnym zadaniem, ponieważ im więcej piękna wprowadzamy do siebie, tym lepsze jest nasze życie. Najlepszy efekt osiągacie wtedy, kiedy po obejrzeniu zachodu słońca nie tylko napiszecie o tym powieść, namalujecie obraz, czy opowiecie o tym komuś, ale będziecie nieść ten obraz w sercu. Będziecie śpiewać, cieszyć się i na nowo go odradzać, odnawiać. Zachód słońca jest tu oczywiście tylko przykładem. W istocie otacza was mnóstwo pięknych i dobrych rzeczy. Warto je podkreślać, wzmacniać, warto o nich mówić. Zamiast rozmawiać w kółko o tym, co złego wydarzyło się gdzieś na świecie albo o jakichś politycznych decyzjach, które wam się nie podobają i was drażnią i denerwują, lepiej rozmawiać z kimś o tym, co dobrego się wydarzyło. O tym, że ktoś został uzdrowiony. O tym jaką piękną książkę przeczytaliście. O tym, jakie macie marzenia albo o tym które marzenia udało się wam spełnić.
To, co piękne warto zasilać i warto o tym mówić jak najczęściej, warto to ciągle powtarzać i wzmacniać. Trzeba to robić świadomie właśnie dlatego, że wasza konstrukcja psychiczna jest ustawiana na wzmacnianie negatywności, a nie tego, co pozytywne.
(spisała Bo Andrzejewska – czerwiec 2019)