Korzyści z Prosperity

Zachwycający zapach kwitnącej czeremchy wdziera się do mnie przez otwarte okno. Towarzyszy mu bajeczny śpiew ptaków i rześkie, pełne zieleni powietrze. Wiosna mnie rozpieszcza i serce wypełnia się zachwytem dla tej najpiękniejszej pory roku. Doświadczam jej w całej krasie w centrum wielkiego miasta, bo mieszkam w cudnym miejscu. Nawet nie muszę wychodzić z domu, bo wszystko mam tuż, pod samym oknem. A kiedy słońce świeci, zapala tysiące świateł w szybach parkujących wzdłuż ulicy samochodów i czuję się jak w świetlistym, magicznym korytarzu. To niezwykłe zjawisko. Kiedyś nie uwierzyłabym, że coś, co nie jest częścią zielonej natury może aż tak zachwycić. A jednak…

Kiedy kilkanaście lat temu przeprowadzałam się do obecnego mieszkania, było mi w gruncie rzeczy trochę smutno. Nie dlatego, że tamto miało nieco większy metraż, ale ze względu na otoczenie. Tuż obok miałam piękny duży skwer, na którym rosły czeremchy i jaśminy. Lubiłam tam chodzić na spacery. Przysiadałam na ławce i robiłam medytacje z Archaniołami. Poprzedni dom był nowy, miał czystą energię. Z łatwością napełniałam go dobrymi wibracjami. Wydawało mi się, że nie odnajdę się w starym mieszkaniu wypełnionym ciężkimi wibracjami i położonym w centrum przy ruchliwej ulicy.

Przez pierwsze tygodnie urządzałam się w nowym miejscu z poczuciem straty, ale któregoś dnia uświadomiłam sobie, że można inaczej. Sięgnęłam do wiedzy z Prosperity i podeszłam do nowego miejsca z optymizmem. Kupiłam nowe meble i dywany, ustawiłam kwiaty, poukładam wszędzie mnóstwo cudnych kryształów. Codziennie robiłam Reiki wypełniając ściany piękną energią. Pracowałam z Aniołami, grałam na kryształowych misach, aż któregoś dnia poczułam, że to najpiękniejsze miejsce na Ziemi. Teraz tęsknię za swoim mieszkankiem, kiedy wyjeżdżam na wczasy.

Na kurs Prosperity zapisałam się jakieś trzydzieści lat temu, kiedy byłam w bardzo złej finansowej sytuacji. Wspominałam już o tym: na szkolenie zaprosił mnie przyjaciel i pożyczył mi pieniądze, bo zwyczajnie nie było mnie na to stać. Po szkoleniu w krótkim czasie zaczęłam zarabiać skromne, ale wystarczające na życie kwoty. Przez dłuższy czas nic się w tym względzie nie zmieniało, ponieważ moją uwagę pochłaniał wówczas związek, który przechodził poważny kryzys. Pracowałam nad miłością, tolerancją, wybaczeniem i w tym względzie osiągnęłam sukces tak spektakularny, że nawet sama nie oczekiwałam, że życie ofiaruje mi aż tyle dobra.

Potem dopiero zajęłam się finansami i rozwijałam energię w tym kierunku. Wczoraj złapałam się na myśli, że żyję w niesamowitej wręcz obfitości. Kiedy mąż zapytał mnie, czy nie potrzebuję czegoś ze sklepu, bo idzie sobie coś kupić, stwierdziłam odruchowo myśląc o zawartości lodówki że mam więcej, niż potrzebuję. I olśniła mnie nagła myśl, że dotyczy to materii w ogóle. Moje szafy są pełne książek, kosmetyków, butów i pięknych ubrań. Moje półki uginają się od cudownych kamieni i kryształów. Mam wszystko, czego potrzebuję i o wiele więcej. Spełniłam większość materialnych marzeń.

To mierzalny efekt pracy z Prosperitą. Wliczając w to na pewno takie metody, jak Reiki, medytacje z Aniołami i sesje w Kronikach Akaszy. Dzielę się tym olśnieniem, żeby pokazać, że praca z Prosperitą to zestaw sprawdzonych metod, a nie bajki dla grzecznych dzieci, jak czasem może się wydawać. Uzdrowiłam finanse, związek, swoje życie na wielu poziomach. A nawet relacje dzięki konsekwencji w podnoszeniu poczucia wartości. Są przy mnie tylko wspaniali ludzie.

Ale to nie wszystkie korzyści. Stale odkrywam kolejne i z zachwytem patrzę, jak energia prowadzi mnie do tego, co najlepsze dla mnie. Przez pewien czas interesowała mnie popularność i inwestowałam swój czas w tę stronę. Dzisiaj już rozumiem, że całkiem niepotrzebnie. Nie jestem dla każdego, a to, co promują media ma nieciekawe wibracje. Wybierając sławę zeszłabym z wartościowej ścieżki. To, co najpiękniejsze jest dostępne dla nielicznych gotowych na wysokie energie. Sława nie przekłada się na jakość. Myślę też, że sława zabiera jakość, ponieważ stawia wysokie wymagania, którym trudno sprostać.

Ale to był taki specyficzny czas rozwoju social mediów. Ludzie prześcigali się w zdobywaniu coraz większej ilości lajków i followersów. Przez chwilę nabrałam się na tę iluzję myśląc, że wielka popularność przekłada się na moją wartość. To nieprawda. Najpopularniejsi są zawsze klakierzy, którzy głoszą to, co tłum chce czytać lub oglądać. Najwięcej uznania zdobywają ludzie, którzy podlizują się odbiorcom, za nic mając sens i logikę. Są przecież tysiące specjalistów od tego, jak sprzedać coś, co nie ma większej wartości. Moim zdaniem to, co jest naprawdę dobre, nie potrzebuje technik sprzedażowych. Jednym z ważnych aspektów rozwoju jest umiejętność dokonywania wyboru sercem, a nie nabierania się na manipulacje. Ale większości ludzi nie zależy na rozwoju tylko na zarabianiu.

To wiedza z Prosperity i odczuwanie energii pomogło mi zobaczyć rzeczywistość. Dostrzegłam, że wiele popularnych postaci na FB nie ma nic do zaoferowania, wylewa bezwartościowe słowa, aby kupić klienta i zarobić jak najwięcej pieniędzy. Nie potępiam tego każdy chce zarobić w dzisiejszym świecie. Reklama jest czymś oczywistym i naturalnym. Jeśli jest sprawna, ludzie klaszczą. Nie przeszkadza mi to. Niech każdy klaszcze tam, gdzie chce i zachwyca się tym, czym chce. Nie krytykuję, ale widzę i rozumiem to, co dla wielu jest zakryte. Prosperita uczy dostrzegania ponadczasowej prawdy.

Od dawna znam swoją rolę do odegrania tu na Ziemi. Mam uczyć, a nie podlizywać się ludziom. Mam lśnić, a nie odbijać światełko od blaszki. Mam uzdrawiać, a nie przeliczać wszystko na złotówki. Publikuję dla niewielu, ale każdy mój klient to piękna, dojrzała i mądra Dusza. Trafiają do mnie naprawdę wyjątkowe osoby. Każda jedna jest cudowną manifestacją Boskości. Jestem tym zachwycona i widzę w tym zjawisku niesamowitą magię wszechświata. Jestem w swojej pracy totalnie spełniona i szczęśliwa. Również dlatego, że nie gram w powszechne komercyjne gry, lecz mogę żyć i pracować w zgodzie z własnym sercem. I zgodnie z zasadami Prosperity niczego mi nie brakuje. Doświadczam dobrobytu bez manipulowania innymi.

Myślę, że byłoby mi trudno odczuwać zachwyt życiem, gdybym porównywała się do innych i sprawdzała, kto jest bardziej popularny. To zwykle prowadzi do frustracji. Dlatego być może tak wielu ludzi u szczytu sławy doświadcza depresji. Stale za czymś biegną, ciągle kogoś ścigają, z kimś rywalizują, z czymś walczą. Prosperita to prawdziwa wolność. To wyjście z wyścigu szczurów i skupienie na tym, co dobre dla mnie. To przede wszystkim niezależność od tego, co myślą inni. Jedna z najtrudniejszych lekcji być poza oceną innych, nie przejmować się krytyką i rozumieć, że nie jestem tu, by dogadzać innym. Być zwyczajnie sobą i robić oraz mówić w zgodzie ze swoim sercem, a nie po to, by przypodobać się komuś.

Wiedza, którą posiadam i poczucie własnej wartości pomagają mi cieszyć się chwilą i tym, co robię. A robię to, co kocham i każdego niemal dnia doświadczam niesamowitej radości z tego, czym się zajmuję. Moje życie jest dobre i pełne zachwytu. Nie muszę wstawać bladym świtem, sama ustalam swoje godziny pracy i spędzam czas na robieniu fantastycznych rzeczy. Nie ma we mnie presji. Nic nie muszę. Z nikim nie rywalizuję. Żyję dla siebie i doświadczam miłości. To efekt prosperującej świadomości.

Myślę, że wiele osób posiada teoretyczną wiedzę o Prawie Przyciągania i różnych aspektach Prosperity. Jednak dopiero przełożenie wiedzy na praktykę czyni cuda i sprawia, że życie staje się zgodne z naszymi oczekiwaniami. Zauważam to i doceniam. Cieszę się, że umiałam wyjść poza puste słowa i zmaterializować tyle piękna w swojej codzienności.

Bogusława M. Andrzejewska
Bogusława M. Andrzejewska

Promotorka radości i pozytywnego myślenia, trenerka rozwoju osobistego i duchowa nauczycielka. Pisarka i publicystka, Redaktor Naczelna elektronicznego magazynu „Medium”. Autorka wielu poradników rozwoju. Astropsycholog i numerolog oraz konsultantka NAO. Prowadzi szkolenia na temat wiedzy duchowej i prosperity. Pracuje z Aniołami, robi odczyty w Kronikach Akaszy. Jest nauczycielką Reiki i miłośniczką kryształów, kotów oraz drzew. W wolnym czasie pisze wiersze.

Artykuły: 640
0
    0
    Twój koszyk
    Nie masz żadnych produktówPowrót do sklepu