Kobiecość jest niesamowicie magiczna i kryje w sobie nieprzebrane skarby Mocy. Kobiecość to Boska Brama dla życia, ale i niesamowite Piękno, które drzemie wewnątrz. A to, co mnie najbardziej zdumiewa, to siła. Ogromna siła, którą zawsze kojarzyłam z mężczyznami, a od pewnego czasu odkrywam ze zdziwieniem w kobiecie. Dla mnie nie jest kobiecość ani lepsza ani gorsza od męskości, jednak jest inna. Różnimy się, ale i tak obie te jakości mamy wewnątrz i przeplatają się one swobodnie, zabarwiając nas bardziej w kolor Anima lub w kolor Animus.
Wiele lat temu pewien mądry astrolog jasnowidz powiedział, patrząc w mój horoskop, że moja dzielna dusza wybrała sobie ogromnie trudną drogę. Tak trudną, że w roli kobiety jest niemal nie do przebycia. I wspomniał przy tym, że gdybym urodziła się mężczyzną byłoby mi łatwiej nieco. Myślę o jego słowach do dzisiaj, zastanawiając się, jak mi się udało dojść do tego punktu, w którym jestem. Dotarłam tu z uśmiechem i siłą, którą dzielę się często z innymi, wierząc, że moja Moc bierze się właśnie z kobiecych energii.
Nie wiem, jak poradziłabym sobie w męskiej roli, raczej tego nie sprawdzę. Ale po drodze odkryłam, że największą siłą kobiety jest piękno. Oczywiście niesamowitą uzdrawiającą mocą jest także miłość, ale ona towarzyszy każdemu człowiekowi, także mężczyznom. Mężczyźni również umieją kochać czule i gorąco. Kochanie to jakość ludzkiego serca, część naszej boskiej natury. A dzisiaj chcę opowiedzieć o kobiecej mocy, która dla mnie najmocniej przejawia się właśnie harmonią i pięknem. To wyjątkowa jakość.
Piękno drzemie w nas i budzi się, kiedy tylko potrzebujemy wsparcia. Ono popycha nas do tworzenia, a energia kreacji uzdrawia wszelkie traumy. Piękno niesie w sobie jasność, która rozświetla każdy płynący z cierpienia mrok. Kiedy otaczam się pięknem, czuję, jak moje serce oddycha radośniej, a powietrze wypełniają tęczowe iskry anielskich skrzydeł. Dlatego z takim zachwytem otaczam się malowanymi przez kobiety obrazami i lepionymi z masy Aniołami. Dlatego stawiam dookoła kwiaty i kryształy. Moje życie jest pełne piękna i pod jego iskrzącym blaskiem znika wszelki ból istnienia.
Doświadczyłam tego i nadal doświadczam, kiedy sięgam do rozmaitych form upiększania świata. Nie umiem jakoś szczególnie ładnie malować, ale i tak rozświetliłam ciemne i bure mieszkanie, do którego się wprowadziłam, kiedy poustawiałam wszędzie swoje kolorowe obrazy. Okazało się, że nawet moje niewprawne abstrakcje rozjaśniają ściany. Nagle zrobiło się świetliście i bardziej tęczowo. Część moich obrazów zabrały do siebie moje córki i cieszą się, że ich domy też bardziej lśnią niż wcześniej.
Równie ważny dla tematu piękna jest sam proces malowania, w czasie którego możemy uzdrowić wszystkie trudne emocje. Wierzcie mi, robienie tego, co niesie w sobie pasję i zachwyt – uzdrawia. Stale powtarzam, że niektóre rzeczy sprawiają, że wyrastają mi skrzydła. Te skrzydła mają niesamowitą moc podnoszenia nastroju, wprowadzania radości i automatycznie też niwelują wszystkie negatywne emocje. Mogłabym rzec, że na rozmaite smutki najlepsze jest twórcze działanie – malowanie, pisanie, taniec, komponowanie, grafika, projektowanie… Wierzę, że tę magię wnosi również element piękna zawarty w naszej kobiecej kreatywności.
W moim domu stale królują rozmaite kryształy, które ustawiłam we wszystkich pokojach. Kiedy słońce wpada przez okna, odbija się w nich i tworzy niesamowite wzory na suficie i ścianach. Uwielbiam świeże, cięte kwiaty. Mam je zawsze, niezależnie od pory roku. Kocham ich świeży wilgotny zapach i dbam, aby zawsze stały w zasięgu wzroku. Jest coś takiego w pięknych kwiatach, kryształach, biżuterii, w obrazach, kartach i uroczych przedmiotach, że buzia sama się uśmiecha. Znacie to, prawda?
Kobiecość niesie w sobie niesamowity dar rozpoznawania i tworzenia cudownych rzeczy. Dar upiększania każdego miejsca. To jak wnoszenie światła do ciemnego pokoju, bo piękno to pomost do miłości. To schody do Nieba. To rozświetlanie świata na tysiąc sposobów. Szukam tego piękna wokół siebie i znajduję coraz więcej. Nie skłamię, jeśli powiem, że umiem dostrzec je wszędzie. To moja kobieca super moc. Wiem, że każda z nas kobiet ma tę moc i jeszcze kilka innych. Dlatego świat jest dobry, bo rozświetlamy go każdego dnia.