Odkąd fizyka kwantowa zajęła się Prawem Przyciągania, nawet pewne wydawałoby się oczywiste cechy traktujemy jako czynnik niemal naukowy. Jeśli bowiem przyjmiemy, że każda nasza myśl jest falą, która działa na cząsteczki, wówczas możemy w sposób dość jasno określony zaplanować pracę z kreowaniem własnego sukcesu. W fizyce kwantowej teoria niepewności zakłada, że poruszamy się w nieskończonym oceanie wszelkich możliwości, które sami sobie stwarzamy. Aby jednak kontrolować tę moc, warto poznać siebie i swoje umiejętności.
Sukces nie jest dziełem przypadku. Został stworzony przez naszą świadomość, jest efektem synchronizacji energetycznej i wypływa z dopasowania naszych wibracji do nurtu Wszechświata. Cokolwiek staje się naszą rzeczywistością, zawsze jest wykreowane przez nas samych. Czasem pracujemy świadomie nad określoną materializacją, częściej intuicyjnie tworzymy w sobie pewne silne jakości, które wzmacniają naszą energetykę i pomagają osiągnąć wybrany cel.
Pierwszym istotnym czynnikiem jest energia pewności siebie. Tego nie można pominąć i od tego warto zacząć każdą pracę nad sobą, ponieważ tutaj znajdziemy zaczarowany klucz do szczęścia. Tu wszystko się zaczyna. Stale powtarzam, że wysokie poczucie własnej wartości staje się trampoliną do sukcesu, ponieważ energia wysokiej samooceny toruje nam drogę do spełnienia wszystkiego, czego pragniemy. Po pierwsze wysyła do Wszechświata informację, że zasługujemy na sukces, ponieważ jesteśmy dobrzy, wspaniali, inteligentni…
Po drugie pozwala nam wydajnie pracować, bo jesteśmy spokojni i szczęśliwi. Człowiek, który docenia i podziwia samego siebie odnajdzie zadowolenie w tym, co robi. Obca jest mu frustracja, potrzeba akceptacji, czy poczucie winy. Po trzecie – wysokie poczucie wartości powoduje, że automatycznie lubimy i życzliwie traktujemy innych, możemy więc zawsze liczyć na serdeczność i wsparcie. Ceniąc siebie, spontanicznie w innych skupiamy się na tym, co w nich dobre, przymykając oko na wady i słabości. To się nazywa przeniesienie. Co w sobie akcentujemy najsilniej – zobaczymy od razu u drugiego człowieka. Nie mamy potrzeby rywalizacji, lecz wolimy korzystną współpracę.
Drugim ważnym czynnikiem na drodze do sukcesu jest optymizm. Dostrzeganie szklanki w połowie pełnej, szukanie możliwości tam, gdzie inni widzą tylko zgliszcza, nie poddawanie się i wiara w zwycięstwo. Przy tym oczywiście też pozytywne myślenie z całym pakietem radości, która nie tylko ładuje nam akumulatory, ale i uzdrawia. I tu mała dygresja: postrzegam pozytywne podejście do życia jako mądre traktowanie każdego wyzwania, a nie jako bezmyślne różowe okularki i nieodpowiedzialność w stylu: „jakoś to będzie”. Optymista nie zamiata problemów pod dywan, lecz traktuje je jako inspirujące przygody i testy, dzięki którym może sprawdzić swoje możliwości.
Kolejna istotna energia to świadomość celu. Cel nas motywuje, nie można o tym zapomnieć. Niczego nie osiągniemy, jeśli nie określimy jasno, dokąd podążamy. Cel powinien być spójny z naszymi prawdziwymi pragnieniami i harmonijny z nami. Wówczas staje się pasją i daje nam niesamowitą siłę. Skrzydła wyrastają nam u ramion i mamy w sobie naturalny dopalacz, który niesie nas do sukcesu. A jeśli wymyślimy sobie coś, co jest cudzym pragnieniem, a nie naszym, tego efektu nie będzie. Cóż z tego, że zdecydujemy np. wygrać maraton, jeśli w istocie nie lubimy biegać i sama myśl o biegu budzi w nas niechęć. Motywacja oparta na tym, by komuś zaimponować lub udowodnić, że jesteśmy lepsi od kogoś, bywa ślepą uliczką. W takim punkcie myślenia trzeba wrócić do początku i podnieść poczucie wartości. Jesteśmy doskonali tacy, jacy jesteśmy i nic nikomu nie musimy udowadniać.
Istotnym elementem jest także umiejętność skupienia się na teraźniejszości. Jak mawiają mądrzy ludzie: „wczoraj minęło, jutro nie wiadomo, czy nadejdzie – wszystko co masz, to dzień dzisiejszy”. Metaforycznie oznacza to też wyzwolenie się z okowów przeszłości, która może zawierać trudne doświadczenia, negatywne wzorce i różne inne „skarby”, powodujące utrudnienia w dążeniu do sukcesu. Przyszłość też nie powinna nas zajmować, ponieważ zazwyczaj wyszczerza do nas kły wszelkimi lękami, zmartwieniami i niepewnością. Mnóstwo energii tracimy rozpamiętując przeszłość lub martwiąc się o to, co nadejdzie. Tymczasem największa moc jest w chwili obecnej. Tu i teraz możemy wszystko, jeśli tylko umiejętnie dostroimy się do wibracji Wszechświata.
Ostatnia ważna energia, o której chcę napisać, to wdzięczność. Jest potężną siłą, która przyciąga do nas mnóstwo dobra materialnego i emocjonalnego, jeśli tylko umiemy ją prawdziwie przeżywać. Jeśli pragniemy osiągnąć sukces, warto prowadzić dziennik wdzięczności, w którym będziemy zapisywać wszystkie cudowne dary Wszechświata, jakie spływają w nasze dłonie każdego dnia. Jeśli pragniemy bogactwa finansowego, zacznijmy dziękować za wszystko, co posiadamy, nawet jeśli są to ostatnie grosze w portfelu. Wdzięczność jest energią, która pięknie tworzy koherencję serca, zapewniając nam dobre zdrowie i szczęście.