To czas Światła, szczególny czas. I pomimo że na zewnątrz ludziom może wydawać się, że jest trudniej niż kiedykolwiek, w istocie Światło wzrasta. Teraz w okresie przesilenia zimowego na całej Ziemi ludzie zauważają uzdrawiającą siłę Światła. Dlatego od wieków wszędzie świętowano w tym czasie przybywanie Światła, napływanie na Ziemię większej jego ilości.
Od zawsze ludzie czcili słońce i to, co oblewało ich swoim blaskiem. Nie dla zachwytu, ale dlatego, że podświadomie czuli, że Jasność jest dobra, że jest tożsama z miłością bezwarunkową. Że Światło płynące z Najwyższego Źródła uzdrawia człowieka na wszystkich poziomach. Światło dociera wszędzie, przenika wszystko, a zatem wywiera dobroczynny wpływ nie tylko na fizyczne tkanki, ale także uzdrawia, wycisza, koi emocje, rozjaśnia umysł, klaruje poziom mentalny i wreszcie dociera także do poziomów duchowych oczyszczając je z mroku. Rozświetlając i podnosząc wibracje człowieka.
Światło nie walczy z ciemnością, mówiliśmy o tym wielokrotnie – ono rozświetla mrok. Ale jest to ogromnie ważna cecha Jasności, ponieważ jest to symboliczne pokazanie procesu uzdrowienia, jaki zachodzi na różnych poziomach ludzkiego życia. Światło uzdrawia nie tylko fizyczne ciało, ale także różne aspekty, problemy, miejsca, przestrzenie, jakości. Wszystko to, co potrzebuje być uzdrowione. Światło wypełnia swoją wysoką częstotliwością miejsca, ludzi, sprawy, problemy i w ten sposób usuwa ciemność. Właśnie dlatego ten symbol tak jasno pokazuje proces przywracania harmonii. Kiedy jakaś sprawa czy miejsce, czy człowiek są przeniknięte mrokiem, to nie trzeba z tym walczyć. Nie trzeba też tego analizować. Wystarczy wprowadzić tam Światło.
Być może niektórzy wolą dogłębne analizy i będą wybierać takie metody, dzięki którym mogą szczegółowo zbadać tkanki mroku. Natomiast nie jest to potrzebne. Jest to tylko kwestia wolnej woli i wyboru, do którego ma prawo każdy człowiek. W istocie podpowiadamy, że łatwiej jest rozświetlić ciemność, niż ją analizować. Nie trzeba dociekać, skąd przyszła i dokąd wróci. Wystarczy zapalić lampę, wystarczy pozwolić, by Światło wypełniło wszystko i doprowadziło do harmonii z Najwyższym Źródłem.
Oto prawdziwa zasada uzdrowienia. Warto zauważyć, że jest ona niesłychanie prosta, nie wymaga wysiłku. Wystarczy nauczyć się kochać samego siebie i rozpoznawać miłość bezwarunkową. Wystarczy nauczyć się pobierać z Najwyższego Źródła energię miłości i pozwalać jej poprzez portal serca przepływać do swojego życia. I to jest otwarciem się na Światło, na harmonię i na to wszystko, co w życiu człowieka najlepsze.
I teraz w tym czasie, kiedy tego Światła będzie na Ziemi coraz więcej i więcej, i więcej te umiejętności będą szczególnie cenne, ponieważ będą pozwalać na czerpanie nieograniczonych ilości, dobra, miłości, zdrowia, radości wprost z Najwyższego Źródła, wprost ze Światła, które wypełniać będzie Ziemię coraz mocniej.
(spisała Bo Andrzejewska – grudzień 2020)