Pisałam już na ten temat, ale pewne rzeczy warto powtarzać. W internecie stale pojawiają się dziwne treści, które mają za zadanie uczyć ludzi rozróżniania. Dzisiaj samo zajmowanie się duchowością nie jest niczym nadzwyczajnym. Wznosząc energię musimy umieć rozpoznać, co pochodzi ze Światła. Z jednej strony – dualizm jest tylko nauczycielem, ponieważ wszystko jest potrzebne. Ale z drugiej – tylko Światło nas rozwija i uzdrawia.
Dla tych, którzy chcieliby ten wątek lepiej zrozumieć, przypomnę legendę o Buddzie, którego wabił demon Maya. Naszym zadaniem jest zauważyć i rozpoznać to, co nam szkodzi. Na przykład negatywne emocje – szkodzą, to oczywiste. Są jak Maya. Wszelkie teksty o tym, że można sobie pozwalać na bycie w niskich emocjach – w smuteczku, w uzasadnionej złości, całymi latami w żałobie – wprowadzają w błąd. Takie emocje szkodzą nam jako żywym istotom, na wszystkim poziomach. Rozróżnianie tego, co pochodzi ze Światła i tego co z mroku, jest dla nas bardzo ważne. Bez tego nie ma prawdziwego rozwoju.
Ale największą pułapką są artykuły „pseudo duchowe”, które prowadzą na manowce. Są celowo produkowane przez niskie energie, aby testować naszą wiarę i naszą umiejętność rozróżniania. Do takich artykułów należą wszystkie te, które ośmieszają Anioły albo Kroniki Akaszy. Ostatnio znowu coś się pojawiło, jakiś dziwoląg, który udowadnia podobno, że Kroniki są prowadzone przez niskie byty. Nie traciłam cennego czasu na czytanie takich rzeczy. Ale inni tracą, a potem pytają mnie o zdanie. Potrzebują z jakiegoś powodu, by ich wesprzeć w Prawdzie. A ja należę do tych, którzy są umocowani w Świetle bardzo mocno. Jak sądzę – już do końca tego wcielenia, bo niewiele przede mną.
I tu Was zaskoczę – umocowana jestem w Świetle nie poprzez wiarę, tylko poprzez logikę. Zawsze byłam logiczna, a moje ulubione rozrywki z czasów młodości, to rozwiązywanie zadań matematycznych. Matematyka jest spójna. Cenię to, co jest sensowne i spójne. Dlatego cenię Kroniki Akaszy. Zarzuty wymyślane przez służących ciemności są tak pozbawione logiki, że nawet nie mam powodu, by chociaż przez chwilę zwątpić. I tym się ponownie z Wami dzielę. Zobaczcie, dlaczego Kroniki Akaszy są ze Światła i nie miejcie nigdy w tym wątpliwości.
Jeden z największych Nauczycieli powiadał: „po owocach ich poznacie”. Tego się trzymam. Kiedy wchodzę w Kroniki i słucham, co Mistrzowie mówią, to czuję wielką bezwarunkową miłość. Także do tych ludzi, których nie lubię i troszeczkę chciałabym czasem usłyszeć krytyczne słowo na ich temat. Ale w Kronikach nie usłyszę nic złego o nikim. Każda ludzka istota jest tam nazywana Światłem. Jeśli zatem takie są niskie byty, które nas wprowadzają w błąd, to ja szanuję takie „byty”, podziwiam je i polecam wszystkim, by słuchali o miłości i uczyli się od nich Dobra. To fajne „byty”. Za takimi chcę iść i od takich się uczyć.
A całkiem poważnie – wiele razy mówiłam i powiem jeszcze raz: szukam Światła i Dobra, szukam miłości bezwarunkowej. Znajduję to wszystko w Kronikach Akaszy. Dlaczego zatem mam uwierzyć komuś, kto spreparował na użytek ciemności artykuł, który dewaluuje Kroniki? Jaki ma dowód? Bo sprawa jest oczywista: niskie energie ciągną ludzi w mrok, Wysokie do Światła. To takie proste. Kiedy zastanawiacie się, czy jakiś przekaz jest dobry czy nie, popatrzcie, czy niesie Światło czy mrok.
Wiem, że mi jest trochę łatwiej, bo czuję wibracje. Ale – po pierwsze, skoro ja czuję, to każdy może się tego nauczyć. Nie urodziłam się jasnowidzem i nadal się za jasnowidza nie uważam. A po drugie – można zwrócić uwagę na energię przekazu poprzez umysł też. Wysokie wibracje są pełne miłości i nikogo nie ośmieszają, nie krytykują. Mogą „ocenić” zachowania, rzeczy, działania. Mogą powiedzieć, że np. kradzież nie jest rzeczą pozytywną. Ale zawsze znajdą dobre słowo dla tego, który się kradzieży dopuszcza. Bo kierują się bezwarunkową miłością do wszystkich.
Niskie energie, ciemne byty, przekazy z ciemności zawsze oskarżają, oceniają, krytykują, ośmieszają i dewaluują. Bazują na niskiej samoocenie czytającego i manipulują nim w sposób bardzo oczywisty. Atakują zwykle to, co ma wysokie wibracje – to też dla mnie jasne. Odkąd pracuję z Kronikami Akaszy, wykonałam skok kwantowy w rozwoju. Oczyściłam rzeczy, których nie umiałam oczyścić przez dziesięć lat. Widzę i czuję rzeczy i energie w sposób, o którym nawet mi się nie śniło. Nauczyłam się kochać, rozumieć i akceptować ludzi, którzy postępują paskudnie. Kiedyś nie do pomyślenia. Nic zatem dziwnego, że ciemność chce odciągnąć ludzi od tego pięknego Boskiego Źródła Wiedzy i Uzdrowienia. Kroniki Akaszy to cudowna Moc!
Podobnie rzecz ma się z Aniołami. Nasi obrońcy i przewodnicy, dani nam przez Najwyższe Źródło jako niezawodne wsparcie na tym trudnym ziemskim poligonie są jednym z najcudniejszych zjawisk we wszechświecie. Istnieją tysiące zeznań z życia wziętych o tym, jak Anioły ratują od zła, jak pomagają, prowadzą do Światła. A i tak są też tacy ludzie, którzy bezprawnie mienią się duchowymi przewodnikami i krytykują Aniołów, opowiadając kłamstwa o ich chciwości i nieuczciwości. Kto szerzy takie opowieści? Przecież to oczywiste, że ciemność tworzy swoją propagandę jak najbardziej cwany polityk. Czarny pijar czasem odnosi skutek, bo ludzie nie lubią myśleć logicznie. Za to lubią się bać.
Ważne zatem, by szukać Dobra i Miłości. Tam gdzie jest tego dużo, tam jest Światło. Nie jest dla mnie ważne, jak kto co nazywa i jak ocenia. Idę zawsze w stronę Jasności – tylko tyle i aż tyle. Nie muszę się zastanawiać, jaki byt jest autorem jakiegoś przekazu. Czytam i czuję. A gdybym nie poczuła, to włączam umysł i sprawdzam, czy w przekazie jest krytyka i manipulacja czy wszechogarniająca miłość do Wszystkiego Co Jest. Wysokie energie kochają każdego. To fascynujące i uzdrawiające. Czuje się to mocno na poziomie serca i duszy. Warto nauczyć się słuchać serca.
My ludzie nie umiemy tak kochać. Oceniamy. Ciągle porównujemy: ten lepszy, ten gorszy, a tamten całkiem do niczego. Dla Aniołów i Mistrzów w Kronikach wszyscy jesteśmy Światłem w drodze do Boskości. To takie proste. I dzięki temu tak łatwo sprawdzić, czy przekaz jest z Najwyższego Źródła czy z dna piekła. „Po owocach ich poznacie”. To jedna z najmądrzejszych wskazówek. Nie musimy ślepo wierzyć, możemy sprawdzać, co nas wzmacnia i uzdrawia, a co nam szkodzi.