Karma to zestaw lekcji wybranych przez duszę, kiedy schodzi ona na Ziemię, aby uczyć się, doświadczać nowych rzeczy. To zestaw doświadczeń bardziej nawet niż lekcje, ale każde doświadczenie czegoś uczy, więc można nazywać to także lekcją. Karma nie jest karą i karma nie jest spłatą. To określenie długu karmicznego, a to coś zupełnie innego. Dług karmiczny pojawia się wtedy, kiedy dusza umówi się z inną duszą na pewne przepracowanie i tego nie dotrzyma.
Wracając po wcieleniu do Światła, dusze spotykają się i omawiają lekcje, które miały zostać przerobione. Jeśli coś nie zostało przerobione, wówczas ten właśnie dług karmiczny najczęściej przenosi się na kolejne wcielenie i dusza w ludzkim ciele zaczyna od nowa. Bywa, że ten dług karmiczny przechodzi wiele razy przez kolejne wcielenia i wówczas trwa to tak długo, dopóki w którymś wcieleniu dusza „nie zaskoczy” i nie przerobi tego, na co się umówiła. A zatem dług karmiczny powstaje wtedy, kiedy umowa nie zostaje zrealizowana.
Natomiast sama karma to plan lekcji duszy. W pewien sposób jest on czymś zupełnie dowolnym dla duszy. Może ona przerobić wszystko, co sobie zaplanowała albo tylko część. Wówczas wracając do Światła, może przenieść część lekcji na kolejne wcielenie. Nie tworzy się żaden dług karmiczny, ponieważ każda dusza spokojnie przyjmuje tylko tyle, ile jest w stanie udźwignąć. I przyjmuje z pełną akceptacją, że czegoś nie udało się zrealizować w konkretnym wcieleniu.
Karma rodowa nie istnieje w takiej wersji, jaka jest powszechnie znana. To pojęcie wymyślone przez ludzi, które ma pokazywać sytuację, w której ktoś z rodu czegoś nie dotrzymał. Ale to tak nie działa, ponieważ wszystkie dusze są jedną wielką rodziną. Nie ma tu podziału. To nie jest tak, że dusze, które wcielają się w obrębie jednej rodziny, nie wcielają się potem w innych rodzinach, innych krajach i okolicznościach. A więc nie istnieje nic takiego, jak karma w obrębie dusz z jednej rodziny.
Można natomiast przypisać to pojęcie do określonych lekcji i wydarzeń, które związane są z rodziną. Oraz z doświadczeniami, które przydarzają się w jednym rodzie. Jest to tak, że dusze, które wcielają się w obrębie jednej linii rodowej mogą przyjmować ten sam wzorzec do odrobienia. Np. jeśli ktoś stracił dziecko i bardzo z tego powodu cierpiał, mógł stworzyć wzorzec: „Nigdy więcej nie będę mieć dzieci”. W następstwie tego osoby, które rodzą się w tej linii, mogą mieć problem z zajściem w ciążę. Mogą mieć problem z wychowaniem dziecka, mogą żyć w ogromnym lęku o dziecko, a mogą też tym lękiem przyciągać rozmaite doświadczenia. W tę linię rodową będą wcielać się rozmaite dusze z różnych stron wszechświata. Będą wcielać się takie dusze, które akurat chcą doświadczyć takiej lekcji, jak zmaganie się np. z bezpłodnością. Karma rodowa to tak naprawdę zespół lekcji, które powtarzają się w obrębie jednej linii rodowej. Karmę tego typu można bardzo łatwo oczyścić, oczyszczając linię rodową. To nie jest skomplikowane.
W istocie warto się temu przyjrzeć, ponieważ wszyscy ludzie powielają pewne wzorce przenoszone z pokolenia na pokolenie. To jest naturalne: przez wychowanie i rozwój. Kiedy ludzie wychowują swoje dzieci, podświadomie wkładają im swoje wzorce i te wzorce działają u kolejnych pokoleń i u kolejnych, u kolejnych… I to są powtarzalne lekcje, które trwają tak długo, dopóki ktoś nie powie: „dosyć tego, chcę to zmienić”. I zmieniając, zatrzymuje to. Nie jest to żadna spłata. Jest to tworzenie nowej karmicznej matrycy, która uwalnia całą linię rodową od jakiegoś problemu.
(spisała Bo Andrzejewska – październik 2019)