Intencja

Energia podąża za uwagą. Oznacza to, że nasze myśli kreują rzeczywistość, a my mamy duży wpływ na to, jak wygląda nasze życie czy stan zdrowia. W zabiegach Reiki wykorzystujemy świadome myśli, które nazywamy „intencją”. Jest to określona afirmacja, życzenie lub prośba do Wszechświata, która może zostać spełniona dzięki mocy Reiki.

Ale można też to słowo rozumieć całkiem dosłownie. Przykładając ręce, powinniśmy myśleć pozytywnie i skupiać się na tym, czego pragniemy dla siebie lub przyjmującego Reiki. Pomimo że metoda ta nie wymaga od nas wielkiego skupienia, a energia płynie samodzielnie, nie będąc kierowana w żaden sposób, to jednak ważne jest, aby nasze myśli były odpowiednie.

Mój pierwszy nauczyciel Reiki powtarzał często: „pamiętajcie, aby przykładając ręce nie myśleć o głupotach”. I nie miał na myśli tzw. „niebieskich migdałów”. Przestrzegał przed smuceniem się, zamartwianiem i drążeniem trudnych kwestii. Energia zasila nasze myśli, kreuje, opierając się na nich. Jeśli przykładając dłonie, bo czujemy lekki ból, będziemy rozmyślać o najgorszych możliwych chorobach, to niestety w pewien sposób zaczynamy je tworzyć. Nie poprzez Reiki, ale poprzez własne myśli.

Największym bezsensem jest robienie zabiegów z myślą o tym, że nie zadziałają lub mogą nie zadziałać. To programowanie energii. Obrazowo mówiąc jest to sytuacja, w której przekazujemy energii intencję: „przeleć przez ciało potrzebującego, ale nie pomagaj, nie działaj”. Po co zatem w ogóle przykładać ręce? Chociaż nie jesteśmy wszechmocni i nie każde schorzenie uda nam się uleczyć na poziomie fizycznym w takim stopniu, w jakim byśmy sobie życzyli, to Reiki zawsze pomaga. Harmonizuje na tyle, na ile pozwala jej przyjmujący i jego wzorce myślowe.

Czasem o intencji mówimy, że to wiara. Istnieje przekonanie, że jeśli ktoś robiąc sobie zabieg, wierzy w jego dobroczynny skutek, to rzeczywiście zdrowieje. To logiczne. Nasze myśli i poglądy tworzą nasze zdrowie, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Skuteczność Reiki polega głównie na tym, że działa wielopoziomowo, a więc wpływa korzystnie także na nasze emocje, nastawienie i tworzenie oglądu rzeczywistości. Reiki pomaga nam myśleć pozytywnie, a w ten sposób uruchamia najważniejszy proces stawania się zdrowym, harmonijnym człowiekiem.

Idąc dalej, zachęcam wszystkich, aby wykorzystali do uzdrawiania najpiękniejszą moc Reiki – moc miłości bezwarunkowej. Niejednokrotnie pisałam o tym, że ta piękna energia, nie bez powodu nazywana Światłem Miłości, uruchamia w nas takie właśnie uczucia. Istnieje między innymi po to, aby nauczyć nas kochania. Miłość bezwarunkowa to sposób na harmonizację. Uzdrawia dosłownie wszystko, pod warunkiem, że umiemy zanurzyć się w niej po same uszy i wypełnić kochaniem każdą komórkę swojego ciała. Im dłużej będziemy w tym stanie, tym szybciej wyzdrowiejemy. Udowodniono wielokrotnie, że miłość bezwarunkowa regeneruje nasze ciało, wyprowadzając je nawet z terminalnego stadium raka. Jeśli umiemy w tym stadium pokochać siebie wystarczająco mocno.

Wiem, że to proste tylko wtedy, kiedy się o tym czyta. Ale można się tego nauczyć i zapewniam wszystkich – warto. Miłość ma najwyższa znaną mi wibrację, aby ją poczuć, musimy podnieść swoją energetykę. Reiki nam w tym pomaga. Możemy wykorzystać chwile zabiegu do tego, aby będąc w przepływie, myśleć o tych, których kochamy. Potem spróbujmy to uczucie przenieść na siebie. To wszystko. Siła Reiki wzmocni miłość bezwarunkowa i zwielokrotni jej cudowne działanie.

Kluczem do terapii jest zrozumienie, że nasza największa miłość do drugiej osoby nie zastąpi stanu, w którym ta osoba pokocha samą siebie. Dlatego tak trudno jest uzdrowić kogoś innego, jeśli w tym kimś nie ma na to gotowości. Bezradnie patrzymy, jak nasi bliscy cierpią i umierają, choć otulamy ich swoim kochaniem z całego serca. Ale to nie nasze serce ma ich kochać, ale ich własne.

Życząc wszystkim jak najlepszego zdrowia, podaję tu zatem gotową receptę na nie. Bezgraniczne kochanie siebie całego, na poziomie każdej komórki pozwala zachować radość życia. Warto jednak każdego dnia znaleźć chwilę czasu na to, aby każdej cząstce swojego ciała powiedzieć w myślach, jak bardzo jest nam droga.

Bogusława M. Andrzejewska
Bogusława M. Andrzejewska

Promotorka radości i pozytywnego myślenia, trenerka rozwoju osobistego i duchowa nauczycielka. Pisarka i publicystka, Redaktor Naczelna elektronicznego magazynu „Medium”. Autorka wielu poradników rozwoju. Astropsycholog i numerolog oraz konsultantka NAO. Prowadzi szkolenia na temat wiedzy duchowej i prosperity. Pracuje z Aniołami, robi odczyty w Kronikach Akaszy. Jest nauczycielką Reiki i miłośniczką kryształów, kotów oraz drzew. W wolnym czasie pisze wiersze.

Artykuły: 648
0
    0
    Twój koszyk
    Nie masz żadnych produktówPowrót do sklepu