Niedawno jedna z moich uczennic zapytała mnie, czy można pracować jednocześnie z Reiki i Aniołami, ponieważ gdzieś wyczytała, że te dwie energie nie są ze sobą harmonijne. To kolejny mit, który chciałabym tutaj wyjaśnić. Przepełnia mnie przy tym ogromne zdziwienie, skąd ludzie czerpią takie absurdalne teorie, jakby zupełnie nie mieli pojęcia, czym jest energia Reiki. Wierzyć się nie chce, że te osoby, które czują się gotowe, by pisać o Reiki, tak niewiele wiedzą o działaniu tej pięknej energii.
Mój wspaniały nauczyciel, pierwszy polski Mistrz Reiki Jan Peterko powtarzał często, że „Reiki jest wszystkim i Reiki nie jest wszystkim”. Ta cudowna metafora jest podstawą do rozumienia prawdziwej istoty Reiki. Ta energia jest wszędzie i wszystko wypełnia, wszystko zasila. Sama nazwa oznacza metodę, dzięki której pobieramy więcej energii KI, niż pobiera jej zwykły człowiek, zwierzę, roślina. Nie ulega jednak wątpliwości, że czerpie sobie tę energię każdy – także ksiądz, który z wyżyn ambony krzyczy, że Reiki pochodzi od piekielnych mocy, co jest jednym z największych paradoksów naszego wieku.
Pobieranie energii KI można w wielkim uproszczeniu porównać do płytkiego oddychania. Praktykę Reiki do głębokiego przeponowego oddechu, który dostarcza nam o wiele więcej tlenu. Zadajmy sobie zatem pytanie, czy jeśli oddycham płytko, to praca z Aniołami, Tai Chi, medytacją, modlitwą, wiarą w Boga czy czymkolwiek innym jest dobra? Zakładam, że wszyscy tu przytaknęli. Dlaczego zatem głęboki oddech ma automatycznie sprawiać, że wszystko, co wymieniłam, przestaje być harmonijne?
Cokolwiek robi człowiek, który nie zna Reiki, może także robić osoba zainicjowana. Silniejszy przepływ Reiki nie zmienia nas w ten sposób, że przestajemy harmonizować z Wszechświatem i różnymi jego aspektami. Wręcz przeciwnie. Uczono mnie, że Reiki wzmacnia i zabarwia miłością wszystko cokolwiek robię. Wypraktykowałam to wielokrotnie. Dzisiaj robię Reiki na każdy horoskop i każdy portret numerologiczny, zanim zacznę analizę. Przed każdą praktyką medytacyjną wchodzę w przepływ Reiki. Nawet kiedy gotuję obiad, robię Reiki na wszystkie jego składniki. Mogłabym tu wymieniać pół dnia, na co robię Reiki. Ale łatwiej chyba będzie, jeśli powiem, że w moim życiu nie istnieje taka rzecz, taki temat, na który nigdy nie robiłam Reiki. Nie ma takich spraw, ponieważ nawet moje komputery są już oswojone z energią, którą działam na nie, kiedy odmawiają posłuszeństwa. Dlaczego zatem nie łączyć Reiki z medytacją z Aniołami? To także robię od lat z pozytywnym skutkiem. Nie wierzcie zatem ludziom, którzy próbują zakreślić ograniczenia dla Reiki. One nie istnieją. Reiki jest dobra na wszystko.
Bardzo istotną kwestią jest fakt, że sama metoda Usui Reiki jest w pełni kompletna. Stosując się do zasad przekazu w linii: Usui – Hayashi – Takata – Furumoto nie potrzebujemy niczego więcej ponad to, czego nauczyliśmy się na seminarium. Oznacza to, że nie ma potrzeby wzbogacania tej metody pracą z Aniołami czy czymkolwiek innym. Metoda jest idealna taka, jaka jest. Nie ma potrzeby, ale zawsze można pracować dodatkowo z czymś innym.
Jak wiemy powstało dużo różnych odmian Reiki, w których pracuje się z różnymi symbolami, Aniołami, tradycjami, ale też noszą one charakterystyczne dla siebie nazwy: Raku Kei Reiki, Usui Tybetańskie, Karuna Reiki, Jo Reiki, Blue Star Reiki, Golden Age Reiki, Anielskie Reiki… To jest moim zdaniem ogromnie ważne, aby metodę rozbudowaną innymi technikami i znakami nazywać inaczej i dzięki temu odróżnić od podstawowej metody Usui Reiki. Każdy z nas ma prawo wyboru, z jaką linią czy techniką Reiki chce pracować.
Tu jednak nie mówimy o takich mieszanych metodach, w których na bazie Reiki stworzono coś nowego. Mówimy o codziennej pracy z Reiki Usui i korzystaniu z tej energii w różnych sytuacjach. Możemy ją łączyć dokładnie ze wszystkim, co robimy. Łączyć nie oznacza tworzyć nowego systemu i mieszać zasad pracy. Łączyć, oznacza dla mnie: wejść w przepływ Reiki zgodnie z zasadami Reiki Usui, a następnie zrobić medytację z Aniołami lub astrologiczną analizę czy cokolwiek innego. Lub odwrotnie: pomodlić się do Aniołów i wejść w przepływ Reiki.
Wielu terapeutów osiąga piękne efekty, kiedy układają na ciele klienta kamienie szlachetne, rozpylają zapachy, włączają relaksującą muzykę i tak robią zabieg Reiki. Mamy tu cztery odrębne metody złączone w całość. A przecież można trzymając dłonie na ciele przyjmującego dodać jeszcze modlitwę do Aniołów. Takie sposoby pracy od wielu lat zdają pomyślnie egzamin. Dlaczego nie korzystać z pozytywnych doświadczeń innych ludzi? Powtórzę dla jasności, że nie tworzymy tu nowej metody pracy z Reiki – zabieg wykonujemy dokładnie wg zasad, nie dodajemy żadnych innych znaków. Jednak równolegle korzystamy z muzyki, aromaterapii, minerałów i mocy modlitwy.
O innych modalnościach Reiki piszę w innym artykule. Odkąd nauczyłam się Angel Reiki, z przyjemnością z tego korzystam. Cóż – Archaniołowie pojawiają się w trakcie takiego zabiegu, przychodzą na inicjacje w Angel Reiki, błogosławią moich uczniów i inicjują ich w nową metodę, która JEST połączeniem tradycyjnego Reiki Usui z archanielską energią uzdrawiania. To Archaniołowie inicjują w sumie, a nie ja – podobnie jak w tradycyjnym Reiki inicjuje energia, a nie sam nauczyciel. Błogosławieństwo Aniołów dla metody ma dla mnie większe znaczenie, niż ludzkie interpretacje i oceny. Przez ludzi przemawia wystraszone ego, Archanioły mówią językiem miłości. Skoro są przy tej metodzie, to znaczy, że jest ona wartościowa.
Wracając do Reki Usui – moim zdaniem jedną z największych jej zalet jest jej spójność i harmonia ze Wszystkim Co Jest. Nie ma znaczenia, czy jest to medytacja, gimnastyka, jazda na rowerze, czy praca z Aniołami, z elementalami, z minerałami, z kolorami. Warto pamiętać, że Reiki jest harmonijna ze wszystkim, co pojawia się na Ziemi. Dotąd nie spotkałam sytuacji, w której Reiki nie byłaby spójna z czymkolwiek. I jest to dla mnie całkiem zrozumiałe, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Reiki jest wszystkim i we wszystkim.
Zainteresowanych tematem i niedowiarków odsyłam do książki mojego nieżyjącego już przyjaciela Andrzeja Bednarza pt. „Życie z Reiki”, który przepięknie opisał pracę z energią. Polecam także książki Diany Cooper i Doreen Virtue – jasnowidzące specjalistki od angelologii, które kontaktują się z Aniołami i bezpośrednio od nich przekazują wiedzę miedzy innymi na temat Reiki. Poczytajcie, co mówią inni. Nie musicie wierzyć mi i moim doświadczeniom, w których Aniołowie i Archaniołowie z radością towarzyszą mi przy każdej inicjacji. Nie dlatego, że muszą, ale dlatego, że zostały zaproszone i chcą. Anioły bardzo lubią Reiki. Dlaczego lubią – o tym napiszę innym razem.
Są sytuacje, kiedy ktoś nie chce Reiki lub boi się jej. Nie robimy nigdy zabiegów na siłę i wbrew woli danej osoby. To jednak nie zmienia faktu, że ta osoba nie wiedząc o tym, pobiera cały czas energię KI. Ponieważ energia płynie za myślą, to jakakolwiek niechęć do Reiki płynąca z ignorancji, może wytworzyć bolesną blokadę. Ta sama osoba przyjmie z błogością energię, kiedy tylko straci przytomność i w miejsce niemądrego „ego” kontrolę przejmie Wyższe Ja człowieka, które wie i rozumie czym jest Reiki.
Moim największym zaskoczeniem było odkrycie, że Reiki potrafi współegzystować nawet ze „złem”. Niektórzy nauczyciele Reiki bawią się „czarna magią”, krzywdząc innych. Są też tacy reikowcy, którzy nieświadomie zabrnęli w ciemne energie i pracują dla nich. Reiki przed tym niestety nie obroni – to ludzie dokonują wyboru, mają przecież wolną wolę. Jednak przepływając przez te osoby, uzdrawia ich tak, jak tylko może. Najczęściej prowokując oczyszczanie, stawiając im na drodze mądrych ludzi, podpowiadając, co mają zrobić. Rzadko kiedy subtelne działanie Reiki spełni rolę egzorcyzmu. Jednak chcę tu tylko pokazać, że Światło nie boi się ciemności. Światło w formie Reiki wpływa w sam jej środek i ją rozświetla. Tym bardziej absurdalne wydaje się wymyślanie rzeczy, tematów i miejsc, które mogłyby być nieharmonijne z tą piękną energią.