Książki

Droga do zdrowia

Książka w wersji elektronicznej jest dostępna w SKLEPIE – cena 30 zł.

Książka w wersji papierowej – cena 45 zł

Wersję papierową można zamówić u mnie drogą mailową albo przez formularz kontaktowy. Tą drogą można ustalić rodzaj i koszt wysyłki, ilość egzemplarzy, zamówić więcej niż jeden tytuł. 

Książki są także dostępne na Allegro, są stale w sprzedaży w wydawnictwie Ridero, bywają też w innych księgarniach internetowych. 

Poprawa zdrowia to temat, który trapi wiele osób. Prosperita, bazując na psychosomatyce i pracy z wzorcami proponuje bardzo charakterystyczną pracę, która może w znacznym stopniu ułatwić lub przyspieszyć proces zdrowienia. Żadna książka nie zastąpi lekarza i jego zaleceń. To chcę koniecznie podkreślić. Nie namawiam do rezygnacji z leczenia tradycyjnymi akademickimi metodami. Proponuję jedynie wzbogacenie zarówno procesu zdrowienia, jak i profilaktyki odpowiednim myśleniem i pracą psychologiczną. Mając odpowiednią wiedzę, można sobie naprawdę pomóc. To nic nie kosztuje poza odrobiną czasu.

Według zasad psychosomatyki każda choroba ma swoje podłoże w nie uzdrowionych emocjach, kompleksach, żalach. Rozpoznanie takiego wzorca i uzdrowienie go pomaga odzyskać zdrowie na poziomie fizycznego ciała. Pisze o tym w swoich pracach Louisa L. Hay, kładąc podwaliny pod rozumienie tego procesu. Dzisiaj coraz więcej autorów poruszą tę tematykę, udowadniając na wielu przykładach, jak nasze myśli wpływają na stan naszego zdrowia. Myśli kształtują rzeczywistość, a więc także komórki i tkanki naszego ciała.

Jednak na tym nie kończy się zawartość książki, którą dla Was napisałam. Podaję w niej bardzo ciekawe i jak się przekonałam skuteczne metody pomagania sobie w rozmaitych dolegliwościach. Nie zajmuję się tutaj farmaceutykami czy ziołami, lecz tym, co jest dostępne dla każdego i nic nie kosztuje medytacją, sposobem myślenia oraz pracą z energią i technikami opartymi na fizyce kwantowej. Obok psychologicznych sposobów, które mogą spodobać się racjonalistom, podaję także wybór metod duchowych, opartych na wiedzy z Kronik Akaszy.

W książce umieściłam między innymi techniki uzdrawiania, które sama opracowałam w oparciu o swoją wiedzę i doświadczenie. Jedna z nich jest efektem medytacji, a być może przekazu, który otrzymałam parę lat temu, kiedy intensywnie medytowałam w wysokich energiach. Sprawdza się doskonale jako metoda, która utrzymuje nas w dobrym zdrowiu. Przynosi też znakomite efekty w drobnych dolegliwościach. Wierzę jednak, że może być przełomem w naturalnym uzdrawianiu. Obok moich własnych odkryć, podaję też oczywiście informacje o sposobach terapeutycznych opracowanych przez innych autorów.

Ponieważ książka ma być praktycznym podręcznikiem, zawiera sporo konkretnych ćwiczeń i technik do natychmiastowego wykorzystania. Ma ona służyć do realnej pracy nad sobą. Takiej pracy, która przyniesie w efekcie poprawę stanu zdrowia. Teoria jest tu podana zwięźle i konkretnie, aby całość była zrozumiała. Jednak celem podręcznika nie są pozytywne opowieści, lecz pokazanie Czytelnikom sposobów, dzięki którym mogą sobie pomóc w różnych dolegliwościach.

FRAGMENT KSIĄŻKI

Z jakąkolwiek chorobą zaczynamy się mierzyć, powinniśmy pamiętać o jednym: nikt na świecie nie da nam gwarancji wyzdrowienia. To bardzo utrudnia nam pracę nad sobą, bo podstawą powinna być wiara i pozytywne myślenie o tym, jak to jest być zdrowym. Jeśli podważymy tę wiarę, to osłabiamy proces zdrowienia oparty na mocy umysłu. To jak podcinanie gałęzi, na której właśnie siadamy.

Ale nie musi tak być. Kiedy podpisywałam w szpitalu zgodę na operację serca, powiedziano mi, że ten zabieg jest obarczony trzema procentami ryzyka. Oznaczało to, że mniej więcej trzy procent pacjentów umiera w wyniku takiej operacji. Cóż… Zanim przyszłam do szpitala, spisałam testament, pozałatwiałam sprawy, zostawiłam rodzinie pewne wytyczne. Byłam zatem przygotowana na każdą ewentualność. Przecież wszyscy kiedyś umrzemy. Nie przeraża mnie to, ponieważ wierzę, że nasze życie nie kończy się tu na Ziemi. A jeśli nawet – to tym bardziej, jakie to ma znaczenie? Co mnie obchodzi co będzie, kiedy mnie już nie będzie.

Patrząc jednak zdroworozsądkowo – czy muszę zaliczać się do tych trzech procent? A może zmieszczę się w pozostałych dziewięćdziesięciu siedmiu? Oto prawdziwe wyzwanie dla pozytywnego myślenia – dokonać wyboru, mając świadomość ryzyka. Pozytywnie myślący człowiek nie jest nieodpowiedzialnym błaznem, tylko mądrą, świadomą osobą, która racjonalnie wybiera dobro. Odwaga nie jest brakiem strachu, tylko zdecydowanym krokiem nad przepaścią. Czasem wszystko dzieje się właśnie po to, byśmy zobaczyli, że mamy moc przekraczania takiej przepaści.

Ten rozdział jest potrzebny nie tylko po to, by nie obiecywać nikomu gruszek na wierzbie. Chcę tu pokazać, że najlepsze efekty osiągamy właśnie wtedy, kiedy wierzymy i pozwalamy sobie na marzenia, ale mamy też w sobie kawałek akceptacji tego, cokolwiek będzie. Uwolnienie napięcia związanego z ogromnym pragnieniem pozwala swobodnie przepływać uzdrawiającej energii. Ważne zatem, by rozpoczynając jakikolwiek proces uzdrawiania mieć w sobie zgodę na to, że ono ma prawo nie nastąpić. To ogromnie ważna lekcja tu na Ziemi, a bardzo mało ludzi ją zauważa. Akceptacja. Wierzę, że wiele chorób przychodzi właśnie po to, by nauczyć nas zgadzać się całym sobą na rozmaite niewygody, mniejsze i większe cierpienia. Ogólnie na sytuacje, które nie spełniają naszych oczekiwań.

Żyjemy w czasach, które uczą nas domagania się komfortu. Wielu nauczycieli i mówców motywacyjnych nakręca nas na bycie zwycięzcą i mistrzem, na posiadanie więcej niż potrzebujemy, na osiąganie tysięcy nikomu niepotrzebnych sukcesów. Dla mnie celem życia na Ziemi jest bycie szczęśliwym, a nie bogatym i sławnym. To ślepa uliczka, w którą wpadają ludzie nie umiejący kochać siebie. Kiedy kochamy siebie, nie zależy nam na sławie i byciu podziwianym. Nie rywalizujemy i nie chcemy wygrywać. Chcemy cieszyć się życiem, doświadczać zdrowia, miłości, radości i przyjemności.

Kiedy rozpoczynamy proces uzdrawiania, nie możemy traktować go zadaniowo. Nie możemy zakładać, że musi się udać. To automatycznie tworzy blokadę i wywołuje lęki. Najlepsze efekty osiągamy wtedy, kiedy pozwalamy sobie na dobre doświadczanie. Na zabawę z medytacją, z Reiki, z kryształami. Kiedy cieszymy się możliwością sprawdzania różnych sposobów uzdrawiania. Kiedy wyobrażamy sobie siebie zdrowych i cieszymy się tą wizją, ale pozwalamy bez napięcia, by wszechświat się o to zatroszczył.

Świadomość wielowątkowości istnienia bardzo nam w tym pomaga. Każdy z nas jest czymś więcej niż tylko ciałem, które zmaga się z dolegliwościami. Nasza prawdziwa istota wychodzi daleko poza obręb materii – głowy, rąk i nóg. Może wręcz wydać się śmiesznym, że tak rozpaczliwie walczymy o przedłużenie trwania naszych komórek, kiedy nasza prawdziwa istota jest zdrowa, szczęśliwa i żyje nawet wtedy, kiedy ciało rozpada się w proch. Warto czasem o tym pomyśleć i rozluźnić napięcie w ciele. Pozwolić, by nasza prawdziwa Istność ogarnęła i otuliła to ciało całym swoim Światłem i całą potężną bezwarunkową Miłością.

Warto o tym wiedzieć, albowiem niektóre choroby właśnie po to przychodzą, by zwrócić nasza uwagę na to, co jest sensem naszego bytu. Zdarza się wówczas, że wpadamy w pułapkę choroby i tak mocno skupiamy się na szukaniu sposobu naprawienia naszego marnego ciałka, że całkiem zapominamy, Kim W Istocie Jesteśmy. Uzdrowienie przychodzi dopiero wtedy, kiedy zrozumiemy, jaką wiadomość przekazuje nam choroba. Dopóki nie zrozumiemy, czego choroba nas uczy, będziemy umierać i odradzać się na nowo w kolejnych fizycznych ubraniach, w rozmaitych konfiguracjach, aby wreszcie pojąć, że ciało to tylko narzędzie, tylko pojazd, który pokazuje nam nasze lekcje. Ani mniej, ani więcej.

Ciało jest w swojej strukturze wspaniałe. Im bardziej chorowite, im bardziej wrażliwe – tym bardziej genialne, ponieważ reaguje na każde wahnięcie energii, na każdy najmniejszy bodaj spadek wibracji. Po to ono jest, by pokazywać nam, co dzieje się z naszą świadomością – wzrasta, rozwija się, wypełnia miłością i mocą, czy też kręci w niskich wibracjach i zanurza w destrukcję. Wnikliwe obserwowanie ciała pokazuje stan naszej duszy, naszego prawdziwego Ja. Warto to też zauważyć – zdrowe i silne ciała, to słabsze narzędzia. Niewiele pokazują, trzeba szukać innych wskazówek i wyznaczników.

Wielu pseudoduchowych nauczycieli w ogóle tego nie zauważa. Głoszą wszem i wobec, że kiedy osiągamy wysoki poziom rozwoju, to nasze ciała stają się idealnie zdrowe. Nasze ciała oczywiście reagują na energetyczne i świadomościowe poziomy, jakie w sobie rozwijamy, ale wrażliwe, chorowite ciało to przywilej i dar dla duszy. Próba wzmocnienia ciała i sprawienia, by stało się silne, jest jak psucie narzędzia. Przypomina mi chęć zastąpienia elektronowego mikroskopu lupą.

Nie jest łatwo żyć w słabym ciele. Wybierają to tylko stare dusze, które wierzą, że mają wystarczająco mocy i mądrości w sobie, aby wytrwać ten ogromny trud. To naprawdę odważne dusze. Najodważniejsze ze wszystkich. Ale też wiedzą to, o czym ludzie w swoim niedoskonałym umyśle wiedzieć nie mogą – idą przez życie prowadzone za rękę przez swoje ciała. Na bieżąco są informowane o każdym najdrobniejszym błędzie. Mają więcej możliwości niż ci, którzy w swoich zdrowych pojazdach uprawiają sporty wyczynowe. Sport to zabawa dla młodych dusz. Stare dusze wiedzą, że na Ziemię nie schodzi się po to, by biegać i skakać, ale po to, by nabierać energetycznej doskonałości. Według mojej wiedzy młode dusze nie mają dostępu do tak precyzyjnych narzędzi jak słabe ciało. Ale mogę się mylić oczywiście.

Jeśli popatrzymy na nasze choroby z tego poziomu wiedzy, to zrozumiemy, że celem człowieka wcale nie jest bycie zdrowym, lecz zrozumienie lekcji, jaką niesie w sobie określony problem zdrowotny. Możemy też łatwiej pojąć, dlaczego wspaniali, szlachetni ludzi umierają tak szybko w młodym wieku. Znacie takich, prawda? Któż nie zna. Nie ma w tym żadnej niesprawiedliwości losu. Cudowny człowiek, który młodo odchodzi, to mądra stara dusza, która odrobiła lekcję i szybko wraca do domu, by dłużej nie plątać się tutaj na Ziemi. My Ziemianie myślimy, że życie tutaj to przywilej i płaczemy na pogrzebach. Nie – Ziemia to poligon doświadczalny, to survival dla dusz, a prawdziwy pełen miłości dom jest tam, gdzie nie dociera fizyczne ciało. Warto czasem popatrzeć z tej perspektywy i zaakceptować to, co jest niezgodne z naszymi oczekiwaniami.

Lekcje akceptacji są bardzo często powodem różnych chorób. I chociaż znajdujemy jakiś wzorzec dotyczący braku miłości, a potem cierpliwie z nim pracujemy, to zdrowie polepsza się tylko nieznacznie. Bo rzecz nie w wyzdrowieniu, tylko w przyjęciu mądrości wszechświata i pogodzeniu się z wyborami duszy. Nic na siłę. Czasem mamy za zadanie przyjąć to, co dostajemy z pełnym zaufaniem, że to właśnie zaprowadzi nas do najlepszych dla nas doświadczeń, miejsc i rzeczy.

To wszystko wcale nie oznacza, że nie potrzeba nam uzdrawiania naszych ciał. Oczywiście, że warto szukać najlepszej dla siebie metody, by ciało zaczęło prawidłowo funkcjonować, ponieważ to poszukiwanie prowadzi najczęściej do znalezienia właściwej lekcji, po którą dusza zeszła na Ziemię. Czasem tą lekcją bywa nawet modlitwa. Równie często, jak akceptacja, prawdziwą przyczyną schorzenia jest potrzeba wzrostu duchowości. Kiedy człowiekowi nie pomagają tabletki, a ból dokucza, człowiek zaczyna się modlić. Po pewnym czasie wraca na duchową ścieżkę, z której zszedł w chaszcze sceptycyzmu.

Jeszcze częściej zdarza się, że ktoś szukając uzdrowienia trafia na Reiki albo Dwupunkt, albo pracę z miłością bezwarunkową, a wyleczone ciało utwierdza go w przekonaniu, że te metody mają sens. Taka osoba zajmuje się wówczas aktywnie praktyką duchową czy energetyczną i zaczyna uzdrawiać innych. Zaczyna realizować prawdziwy cel duszy, który nie zostałby odnaleziony, gdyby nie ciężka choroba. Tutaj mamy bardzo ważny proces przekierowania człowieka we właściwą ścieżkę.. Tego typu problemy zdrowotne są określane jako karmiczne. Człowiek rodzi się z pewnym schorzeniem i zostaje zmuszony do wyboru innego, niż by sobie życzył. Moje prywatne doświadczenie potwierdza, że bez choroby, to by się zupełnie nie udało.

Co prawda zawsze chciałam pisać książki, ale poza tym chciałam też tańczyć i podróżować. Myślę, że gdybym była zdrowa, to dzisiaj byłabym zawodową tancerką. Może wędrowałabym też po świecie? Na pewno jednak nie zajmowałabym się duchowym nauczaniem i prowadzeniem szkoleń czy pracą z Reiki. Niestety okazało się, że wszelka aktywność fizyczna to mój wróg, musiałam więc poszukać dla siebie radości w czymś, co można robić na siedząco. I jestem dzisiaj w bardzo ciekawym punkcie fascynującego życia, które bardzo mi się obecnie podoba. Ale nie wybrałabym go, gdybym miała prawo wyboru…

Sposób na szczęśliwe życie

To wiedza o pozytywnym myśleniu i prawie przyciągania, czyli Prosperita w wersji książkowej. Obowiązkowy podręcznik z rozwijania prosperującej świadomości.

Czas na Reiki

Książka o pięknej, duchowej ścieżce uzdrawiania energetycznego. Dla praktyków i nauczycieli oraz dla zainteresowanych metodą, którzy chcą czegoś się dowiedzieć.

Droga do zdrowia

Każda choroba ma swoje podłoże w nieuzdrowionych emocjach. Rozpoznanie takiego wzorca i uwolnienie go pomaga odzyskać zdrowie i dobre samopoczucie.

Samoakceptacja

Akceptacja siebie to podstawa szczęśliwego i spełnionego życia. To fundament, na którym budujemy spełnienie, sukces i pełne miłości relacje.

Dłonie pełne radości

Nasze dłonie mogą być pełne problemów albo pełne radości. To zawsze nasza decyzja, ponieważ mamy moc tworzenia swoich myśli i kierowania swoimi działaniami.

Psychologia ubioru

Podręcznik do Nieinwazyjnej Analizy Osobowości. Metody, dzięki której rozpoznajemy człowieka - jego myśli, lęki i pragnienia - na podstawie zewnętrznego wyglądu

Magia Drzew

Książka ta powstała z miłości do drzew i z zachwytu ich piękną energią, która tak cudownie wspiera i ożywia każdego, kto odważy się otworzyć na magiczną moc natury.

Zakłamanie

To beletrystyczna opowieść o miłości, zdradzie, przyjaźni, zaufaniu, wybaczaniu, o rozmaitych ludzkich rozterkach. Dla każdego, kto lubi historie pełne emocji.

Szepty Serca

Tomik poezji miłosnej, po kobiecemu zmysłowej i delikatnej. Liryczna perełka na miłosne spotkania i na samotne wieczory. Dla każdego, kto kiedykolwiek kochał.

0
    0
    Twój koszyk
    Nie masz żadnych produktówPowrót do sklepu