W przekazach duchowych nauczycieli często powtarzana jest informacja o Kryształowej Synergii – dwunastu rzadkich i mało znanych minerałach, które razem tworzą bardzo silny układ wzmacniający rozwój człowieka. Zestaw tych szczególnych kamieni ma podobno wpływać na ciała subtelne człowieka i przyspieszać ascendencję. Zaleca się medytację w kręgu tych kamieni i pracę po kolei z każdym z nich.
Pierwszy raz opisali je Richard Simmons i Naisha Ahsian w “The Book of Stones”. W ślad za nimi kolejni nauczyciele i litoterapeuci polecają stosowanie tych właśnie minerałów na drodze do rozwoju. Pojawiają się specjalnie przygotowane zestawy i piękne różdżki wypełnione okruchami wszystkich dwunastu “magicznych” minerałów. Trochę przerażają ceny tych cudów, wyraźnie czuje się tu komercję, bo dla rozwoju jesteśmy w stanie zapłacić wiele. Jednak kiedy oglądałam zdjęcia, nie odczułam wybitnie silnych wibracji, raczej takie, jak zwykle przy rozmaitych kamieniach. Zapytałam o to w swoich Kronikach Akaszy. Oto, co usłyszałam:
“Synergia to połączenie i współpraca, najlepsza jaka może zaistnieć. Powoduje ona, że wspólne działanie zostaje zwielokrotnione. Tyle definicja. Kryształy są zawsze ze sobą połączone i stale współpracują ze sobą. Nie potrzebują specjalnych układów, aby się łączyć i wspierać. Ale ludzie tak. Ludzie korzystają z pozytywnego działania kamieni. Kryształy tworzą specyficzne pole i wibracje, dzięki którym ludzie mogą rozwijać w sobie określone jakości…
Synergia tych 12 kryształów tworzy obłok silniejszej energii. Działanie tych kamieni wzmacnia się wzajemnie i w polu człowieka może sprawiać, że człowiek odbiera je silniej i otwiera się na ich działanie. Czy jest to konieczne do rozwoju? Nie. Człowiek wcale nie potrzebuje tych 12 kamieni, by się rozwijać, ponieważ ma w sobie wystarczająco mocy, by pójść ścieżką wiodącą do ascendencji. Człowiek nie musi otaczać się kamieniami w medytacji, by się rozwijać. Ale jest to ciekawe doświadczenie. Medytacja z tymi kamieniami podnosi wibracje w specyficzny sposób i pomaga otworzyć się na to, co jest w innych wymiarach.
Ty także nie potrzebujesz akurat tych 12 kamieni. Jesteś otoczona bardzo silnymi kryształami. Te, które leżą koło ciebie mają o wiele większą moc, niż te które znajdują się w synergii. Nie musisz mieć tych kamieni. Ich obecność w twojej przestrzeni nie będzie miała żadnego wpływu na twoją ścieżkę rozwoju.
Kryształy pomagają i prowadzą. Kryształy swoją wibracją przepięknie wspierają rozwój człowieka. Ale czy potrzebna jest synergia 12 kamieni do rozwoju? To kolejna iluzja, w której ludzie pozbywają się własnej mocy. W gruncie rzeczy uważamy, że rozwijanie miłości bezwarunkowej w dowolny sposób jest o wiele silniejszym procesem, niż medytacja w kręgu 12 wymienionych kamieni. To iluzja. To zabawa. …”
Tyle Moi Mistrzowie. Chcę jednak wyjaśnić, że posiadam dziesięć z wymienionych kamieni, a większość z nich leży obok mnie na biurku. Informacja z Kronik nie oznacza więc, że te kamienie są złe, czy nie mają pięknego działania. Mają. Tylko nie trzeba mieć wszystkich dwunastu i oczywiście można też rozwijać się wewnętrznie bez jakichkolwiek kamieni, opierając się na bezwarunkowej miłości, co w ślad za Moimi Mistrzami wyraźnie podkreślam.
Moje ulubione kamienie do pracy z Wyższym Wymiarem to właśnie Tanzanit, Scolecit, Kwarce Tybetańskie i Lemuriańskie. Są potężne w działaniu. I rzeczywiście czuję je o wiele mocniej niż całe zestawy skomponowane ze składników synergii 12 kryształów. To mój subiektywny odbiór. Zakładam, że autorzy wspomnianej przez mnie książki mają swoje odczucia, stąd pomysł na synergię. Każdy z Was może też odbierać to całkiem inaczej i tworzyć swoje własne zestawy. Zwróćcie proszę uwagę, że niektórzy ludzie Wam się bardzo podobają, a z innymi nie chcecie przebywać, chociaż to nie są wcale złe osoby. Po prostu – nie do każdego pasujemy, czasem nadajemy na innej fali. Podobnie rzecz ma się z kamieniami. Te, które mnie zachwycają, mogą być dla Was bez znaczenia, a całkiem inne mogą grać w Waszych dłoniach najpiękniejsze pieśni.
Kamienie te są ciekawe, chociaż niektóre niestety również drogie, co jest zapewne związane z reklamowaniem na zachodzie tego tematu. Ludzie kupują 12 kamieni tak samo, jak niegdyś kupowano odpusty – z nadzieją, że ułożenie kamieni zapewni im dostęp do nieba. Faktyczna wartość rynkowa tych kamieni jest zapewne dużo niższa. Moim zdaniem jest zatem tak: kamienie oczywiście mają swoją moc, ale książka, którą wymieniłam na początku, stworzyła falę nadmiernego zainteresowania, które z kolei wywindowało niebotycznie ceny i napędziło niezły biznes sprzedawcom minerałów.
Kryształy składające się na słynną synergię:
- AZEZTULIT
- BROOKIT (BRUCYT)
- DANBURYT
- HERDERYT
- MOŁDAWIT
- NATROLIT
- PETALIT
- FENAKIT
- KWARC SATYALOKA
- SCOLECYT
- TANZANIT
- TEKTYT TYBETAŃSKI
Sprawdźcie proszę, być może macie któreś z nich w swojej kolekcji lub zechcecie sobie kupić jeden lub dwa z nich, aby poczuć ich wibracje. Z Tanzanitu, Petalitu i Scolecitu robi się biżuterię. Azeztulit jest z kolei nazwą towarową z zastrzeżonymi prawami. Natomiast Mołdawit i Tektyty spadły dosłownie z nieba i chociaż nie zachwycają urodą, niosą w sobie energię kosmosu. Zobaczcie i sami oceńcie – Ziemia zmienia swoje wibracje, być może pojawiają się znane od dawna kryształy, jednak o nowych częstotliwościach? Pozostawiam to Waszej ocenie.