Krząta się po domu uśmiechnięta. Na wszystko ma lekarstwo i dobre słowo. Jest anielsko cierpliwa i pogodna. Nuci pod nosem stare piosenki, których nie usłyszymy w radiowych audycjach. Wokół niej unosi się zapach pieczonego ciasta i łakoci, które przygotowuje dla ukochanych wnuczków. Kochająca i łagodna. Babcia.
Chociaż dzisiejsza babcia, często młoda i aktywna zawodowo, nie sunie po domu w szlafroku i rozdeptanych kapciach, jak opowiadają stare wierszyki, to nadal jest ostoją ciepła i miłości. A jej serce – ogromne i gorące dla wnuków. Dla nich zawsze znajdzie miłość i wytłumaczenie. Choć ukrywa siwe włosy pod modnymi kolorami najnowszych farb, a w jej torebce dzwoni wypasiona komórka, babcia niezmiennie na pierwszym miejscu w swoim życiu stawia wnuki. To dla nich przede wszystkim buszuje w supermarkecie, przeglądając dziecięce bluzeczki, buciki, zabawki i półki z ciasteczkami.
Babcia to zjawisko ponadczasowe i niezwykłe. Wszak kiedyś sama była matką – wymagającą, surową, zapracowaną. Dbała o czystość w domu, o ciepły posiłek i nie pozwalała wnosić błota na świeżo wymytą podłogę. Protestowała, kiedy jej dziecko za głośno słuchało muzyki. Teraz – nadal będąc mama – jest jednak nowym wcieleniem kobiety, która kocha miłością bezwarunkową i niemal niczego nie wymaga od małej istotki, która zjawia się w życiu jej syna lub córki.
Babcia. To ona łagodzi wszystkie konflikty i znajduje czas, aby upiec wnukowi ulubione ciasto albo przygotować skomplikowany strój na przedszkolną zabawę. To ona najlepiej wie, jak uleczyć ból brzuszka ciepłą herbatką i potrafi rozmasować stłuczone kolanko. Jest kopalnią wiedzy i bajek, które spontanicznie odnajduje w pamięci, jak tylko wnuczki staną w progu. W szufladach i kieszeniach ma mnóstwo słodyczy, jakby obrabowała sklep z cukierkami i bez względu na protesty swoich dorosłych dzieci przemyca te słodycze w roześmiane buźki wnucząt.
– Ścisz ten telewizor, przecież babcię boli głowa od hałasu – napomina swoje dziecko mama, pomna wielu lat wojny o zbyt głośne słuchanie muzyki.
– Ależ to mi wcale nie przeszkadza – protestuje babcia z niewinną miną – bardzo lubię tę bajkę. Niech sobie dziecko ogląda.
– Nie krzycz tak głośno, nie hałasuj, baw się cichutko – próbuje zadbać o komfort domowników mama.
– Niech się bawi, co ci to przeszkadza. Przecież to dziecko. Bycie dzieckiem polega na tym, że zawsze robi trochę hałasu – tłumaczy babcia.
– Znowu się wybrudziłeś! Ileż ja mam z tobą roboty! Ależ jesteś nieznośny, tak prosiłam, żebyś uważał! – ruga mama swoją pociechę.
– Och, nie dramatyzuj. Przecież to się wypierze, a buźkę powycieramy – łagodzi babcia i jak królik z kapelusza pojawia się w jej ręce mokra chusteczka, a mała twarzyczka w dwie sekundy lśni czystością.
– Dla mnie nie byłaś taka wyrozumiała – żali się młoda mama.
– Bzdury opowiadasz – mamrocze babcia pod nosem i porywa na ręce wnusia. Koniec rozmowy.
Babcia kocha „bardziej”, wymaga „mniej”, upomina „rzadziej” niż mama. Babcia jest od rozpieszczania. Jednak mądra babcia wie, że nie wolno w obecności dziecka strofować któregokolwiek z rodziców. Nawet jeśli ma inne zdanie, poczeka, aż dziecko zaśnie i wtedy wyłuszczy swoje uwagi. Mądra babcia wspiera rodziców i pamięta, że jeszcze niedawno to ona była tą zapracowaną i zabieganą młodą mamą, której czasem brakowało cierpliwości do maluszka. Pamięta też, aby pocieszyć swoją córkę lub synową i zapewnić je, że dobrze wychowują swoje pociechy. Mądra babcia wie, że człowiek chwalony, doceniany i kochany ma więcej szans na szczęście i spełnienie w życiu. Wyrzuca zatem do kosza krytykowanie i wymądrzanie się, zastępując je przebiegle dobrym i ciepłym słowem życzliwej sugestii.
Mądra mama natomiast wie, że babcia to kwintesencja cierpliwości i bezwarunkowej miłości. Jest zatem prawdziwa ostoją i zabezpieczeniem na trudne czasy dorastania wnuków. Kiedy zbuntowany nastolatek gubi więź z rodzicami, w poszukiwaniu zrozumienia przybiegnie do babci, która go nigdy nie krytykuje i której zawsze można zaufać. Babcia staje się mediatorem odbudowującym uczucia wewnątrz rodziny. Dlatego mądra mama przymyka oczy na rozpieszczanie wnuków i udaje, że nie dostrzega, jak babcia znowu przemyca im w kieszeniach czekoladę.